Marek z "Rolnik szuka żony" zostanie zapamiętany jako niezwykle ciepły i sympatyczny człowiek. Gdy fani programu TVP poznali go w trzeciej edycji, prowadził gospodarstwo z dziećmi. W show nie znalazł odpowiedniej kandydatki, ale jego serce skradła o 18 lat młodsza Julia, z którą stworzył pensjonat Gospodarstwo Agroturystyczne AgroJelonki. Marek ma z nią synka Franka. Rolnik jest już dziadkiem. Jego córka Karolina urodziła mu wnuka. Szczęście rodzinne zapanowało na jego gospodarstwie, ale pojawiły się również kłopoty. Wataha wilków napadła na jego teren. Mężczyzna opowiedział o tym zdarzeniu Pomponikowi. Zwierzęta pojawiły się o świcie i zagryzły pięć owiec. Rzuciły się też na cielaka, któremu poszarpały nogę - udało się go uratować. Rolnik na szczęście nie wypuścił psów: - Byłoby jeszcze gorzej, gdybym miał je na łańcuchu, jak niektórzy gospodarze. Wilki przepadają za smakiem psiego mięsa. Zwykle taka wataha zaczyna ucztę od psa i zostawia tylko łańcuch i obrożę.
Galeria niżej: Stanisław z Wielkopolski w "Rolnik szuka żony" mieszka w pięknym dworku. Kim jest i czym się zajmuje?
ZOBACZ: Mama Krzysztofa Zalewskiego walczyła o życie. Piekło piosenkarza zaczęło się po jej śmierci
Marek Walczak planuje wybudować stajnię i zabezpieczyć gospodarstwo: - To cud, że te bestie nie rzuciły się na konie. Nie chciałbym ich stracić, a od sąsiadów wiem, że wilki wciąż podchodzą pod okoliczne gospodarstwa i jest ich bardzo dużo. Walczak zamierza zebrać pieniądze za pomocą internetowej zbiórki. Zwierzył się portalowi, że sam nie jest w stanie zgromadzić potrzebnych środków finansowych.