Niedługo minie dwa lata od tragicznego wypadku samochodowego, w którym zginęła córka Grażyny Błęckiej-Kolskiej. Aktorka do tej pory ma traumę i do tej pory obwinia się za śmierć Zuzi. W końcu to ona tego feralnego dnia siedziała za kierownicą auta, w którym zginęła jej córka. W wyjściu na prostą pomogły jej wizyty u psychologa. Aktorka założyła również fundację "Fabryka Sensu", która ma pomagać zdolnym młodym ludziom.
Grażyna Błęcka-Kolska zorganizuje wystawę prac córki
Skąd pomysł na założenie akurat takiej fundacji? Oraganizacja ma za zadanie wspierać rozwój talentów młodych ludzi. Talent Zuzi dopierał się rozwijał. Aktorka widziała w niej ogromny potencjał i zapał do pracy. Niestety wypadek przekreślił wszystko.
- Nie chciała niczego zawdzięczać nazwisku, dlatego zdecydowała się na studia na Uniwersytecie Westminister w Londynie. Była bardzo wrażliwa, pozytywna, ciekawa świata. Londyn ją otworzył, stał się jej miastem. Miała wiele talentów – pięknie fotografowała ludzi, ale też miejsca. Kręciła zabawne filmiki, rysowała, komponowała, pisała teksty piosenek, śpiewała – w domu czasem do piątej rano – pisała artykuły o muzykach do anglojęzycznych gazet. Do końca jeszcze nie odkryłam wszystkiego, co zrobiła, bo nie mam siły otworzyć jej komputera… - opisywała córkę Grażyna Błęcka-Kolska.
Jak donosi tygodnik "Świat & Ludzie" Grażyna Błęcka-Kolska w drugą rocznice śmierci córki zorganizuje wystawę prac Zuzi. Prace zmarłej tragicznie dziewczyny będzie można obejrzeć w Muzeum Narodowym we Wrocławiu.
ZOBACZ: Grażyna Błęcka-Kolska wraca do pracy po śmierci córki? Aktorka powoli wraca do świata