Jak na gwiazdę przystało Grażyna Szapołowska porusza się eleganckim mercedesem E class za ponad 200 tys. złotych. Ostatnio swoją wypasioną furą wybrała się na warszawskie Krakowskie Przedmieście, gdzie nie dość, że jest mnóstwo zakazów do poruszania się pojazdem, to jeszcze ciężko zaparkować. Aktorka znalazła jednak sposób, by postawić auto pod hotelem Bristol. Żeby nie tracić czasu i nie zarysować swojego cacka energicznie chwyciła za stojące na chodniku pachołki i przesunęła je tak, by swobodnie się zatrzymać. Artystka "obsłużyła się" sama.
Szapołowska zaparkowała auto pod drogim hotelem i poszła do konkurencji!
Kiedy boy hotelowy pojawił się przy jej aucie mógł jedynie otworzyć jej drzwi od samochodu. Najciekawsze jednak jest to, że gwiazda zaparkowała pod Bristolem, a sprawy poszła załatwiać do konkurencyjnego hotelu Rafael, który mieści się po drugiej stronie ulicy. - Pani Grażyna nie czekając na boya hotelowego pod Bristolem sama przesunęła pachołki i zaparkowała auto, potem przeszła na drugą stronę ulicy i zniknęła w drzwiach innego hotelu - opowiada nam jeden z przechodniów, pełen podziwu dla zaradności artystki. Nam natomiast nasuwa się słynne powiedzenie „bez gwiazdy nie ma jazdy!