150 tys. zł - mniej więcej tyle według "Faktu" dostanie Grażyna Szapołowska za udział w "Bitwie na głosy". Jak dowiedziała się gazeta, aktorka zamierza przeznaczyć te pieniądze na produkcję filmu córki, Katarzyny Jungowskiej. Jednak mogą one kosztować ją utratę pracy w Teatrze Narodowym.
Szapołowska nie zjawiła się na przedstawieniu "Tango" Sławomira Mrożka, gdzie miała zagrać jedną z głównych ról. W zamian pojawiła się na nagraniu "Bitwy na głosy". Spektakl został odwołany, a dyrektor teatru Jan Englert musiał tłumaczyć się przed publicznością.
Patrz też: Grażyna Szapołowska obraziła się na operatora, że pokazał jej zmarszczki WIDEO
Jak dowiedział się "Fakt", dziś Englert zamierza przeprowadzić z Szapołowską rozmowę na temat incydentu. Niewykluczone, że zwolni cenioną aktorkę.