Grażyna Szapołowska to ikona polskiego kina i teatru, ale tym razem postanowiła spróbować swoich sił w zupełnie nowej roli - jako uczestniczka "Tańca z Gwiazdami". Jej udział w programie dla wielu był zaskoczeniem, ale sama aktorka podkreśla, że taneczna przygoda to dla niej coś wyjątkowego. Już od pierwszego odcinka pokazała, że traktuje udział bardzo poważnie i chce dać z siebie wszystko.
Zobacz też: Grażyna Szapołowska znowu zaskoczyła. Wszyscy patrzyli tylko na to
Choć początkowo mogła obawiać się intensywnych treningów i wymagających choreografii, szybko odnalazła się w nowej rzeczywistości. Z każdym kolejnym odcinkiem widać, że coraz lepiej czuje się na parkiecie, a taniec sprawia jej ogromną radość. W rozmowach z mediami przyznaje, że program jest dla niej nie tylko wyzwaniem, ale także wielką przygodą, którą chce kontynuować jak najdłużej.
Grażyna Szapołowska zaskoczyła osobistym wyznaniem w "Tańcu z Gwiazdami"
Grażyna Szapołowska w ostatnim odcinku "Tańca z Gwiazdami" zdecydowała się na wyznanie, jakie jeszcze nigdy nie padło z jej ust. Otworzyła się na temat swojego macierzyństwa. Gwiazda kina uważa, że zbyt szybko została mamą, przez co jej córka miała przykre dzieciństwo
Patrzę z ogromnym wzruszeniem na takich ojców (jak Kliment - przyp. red.). Ja zostałam, niestety, bardzo szybko mamą. I ja byłam niedojrzała, i niedojrzały był ojciec mojej Kasi. I bardzo szybko zrezygnował z nas
- powiedziała aktorka z ogromnym smutkiem w głosie.
Ale jak już dorosła, to zrozumiała, że ten brak ojca odcisnął na niej piętno. Na mnie też. Ja mam żal do siebie, że nie było ojca przy Kasi. Jak zabierałam ją na plan, to mężczyźni, aktorzy albo reżyserzy, brali ją na kolana, przytulali i ja widziałam, że ona jest wtedy strasznie szczęśliwa. Idę, bo się poryczę. Życzę wszystkim dzieciom, żeby mieli oboje rodziców, bo ta czułość rodziców jest po prostu największym skarbem. To jest coś, co mnie po prostu zawsze bardzo wzrusza, łamie serce i zwala mnie z nóg
- wyjawiła, uciekając sprzed kamer, by nie uchwyciły jej łez.
Gdy wyemitowano nagranie z wyznaniem aktorki, przyszła kolej na jej taniec. Szapołowska była roztrzęsiona. I choć poszło jej świetnie, a jury po raz kolejny nagrodziło ją wysokimi notami, ona nie potrafiła cieszyć się ani z tańca, ani z ocen. Zaraz po zakończeniu programu zwierzyła się "Super Expressowi", że nie była gotowa na emisję jej wyznań. Zaskoczył ją montaż i że kamery Polsatu uchwyciły aż tyle...
- No, nie spodziewałam się, że to tak wyciągną, a to są takie rzeczy, które przed występem nas strasznie ścinają z nóg - powiedziała nam Szapołowska.
Z drugiej strony taka szczerość jest potrzebna do tego show, do telewizji, ja to rozumiem. A jednocześnie ja mogę powiedzieć o swojej wrażliwości, może innym językiem, niż poprzez kreacje filmowe, gdzie jestem chłodna, zimna, wykalkulowana i zupełnie kimś innym jestem, co?
- zapytała nas retorycznie.
Rozmawiała Julita Buczek
Zobacz też: Szapołowska o Klimencie: Jesteśmy jeszcze bliżej, jeszcze więcej się dotykamy!
Zobacz naszą galerię: Grażyna Szapołowska oszukana przez Polsat. Nie tego się spodziewała
