Wielki finał programu "Bitwa na głosy" mamy za sobą. Jeśli chodzi o wygranych - nie było niespodzianki. "Super Express" już w sobotniej gazecie napisał, że wygra grupa lidera zespołu Feel. Tak obstawiali bukmacherzy i tak też się stało.
Zwycięzcy, taka była zasada, czek opiewający na 100 tys. zł zdecydowali się przekazać hospicjum z Mysłowic. Natomiast grupa Urszuli Dudziak (68 l.) na swój cel charytatywny otrzymała 50 tysięcy zł. Reszta nie dostała nic. I tu szalenie zaskoczyła widzów Grażyna Szapołowska. Podczas programu oznajmiła, że zrzeka się gaży.
Przeczytaj koniecznie: Bitwa na głosy, odc. 10 FINAŁ: Kto wygrał - PIOTR KUPICHA i Katowice - zapis relacji na żywo ZDJĘCIA
- Wiem, że jesteście bardzo podekscytowani, ale wiem, że biorąc udział w tym programie cała młodzież, która tu występowała, robiła to za darmo. W związku z tym chciałam przekazać swoją gażę zespołom, które nic nie wygrały. Na ich cele - powiedziała aktorka w programie.
O Szapołowskiej było ostatnio głośno, niestety nie ze względu na niezwykłą rolę czy nagrodę filmową. Było głośno, bo Jan Englert (68 l.) wyrzucił ją z pracy. Aktorka nie przyszła na spektakl do Teatru Narodowego, ponieważ w tym czasie siedziała w jury "Bitwy na głosy". Czyżby szczodrym gestem chciała wybielić swój wizerunek i... dopiec Englertowi. Na pewno nie. Zapewne jej piękny gest był szczery i płynął z głębi serca.