Grażyna Szapołowska: Rozbieranie się to dla mnie RUTYNA - VIDEO

2011-11-24 14:10

Gdy przed laty Grażyna Szapołowska (58 l.) zaczynała rozbierać się na ekranie, w kinach gęstniało powietrze, a widzowie wstrzymywali oddech. Tak pięknie grała namiętne kochanki. - Na początku byłam stremowana, potem to była rutyna - wspomina aktorka miłosne sceny m.in. z "Magnata" czy "Krótkiego filmu o miłości" w rozmowie z "Super Expressem".

Szapołowska we wtorkowy wieczór została uhonorowana Złotą Kaczką. Uznano ją za najlepszą kochankę polskiego kina w filmie "Magnat", w którym partnerował jej Bogusław Linda (59 l.). - Z Bogusiem było inteligentnie, namiętnie - rozpływa się we wspomnieniach aktorka.

Widzowie z pewnością pamiętają Szapołowską także z namiętnych scen z "Krótkiego filmu o miłości" Krzysztofa Kieślowskiego (†55 l.). Grał tam z nią młodziutki wówczas Olaf Lubaszenko (43 l.).

- Okazał się świetny, jego wyobraźnia była wspaniała, talent duży, powtarzaliśmy te same sceny po kilka razy, a grał zawodowo - dodaje pani Grażyna.

Zobacz wywiad z Grazyną Szapołowską:

Rozbieranie się na planie filmów nie od razu spodobało się aktorce.

- Na początku było mi trudno. Było onieśmielenie, niewiadoma, jak zareaguje filmowy partner. Ja przeważ- nie żartowałam, ale ze strachu. Kosztowało mnie to dużo zdrowia i nerwów. Zastanawiałam się, jak to odbierze rodzina, publiczność, czy nie przesadzam - wspomina Szapołowska. Ale z czasem było jej coraz łatwiej zrzucać ciuszki.

- Przy pierwszych rozbieranych scenach w filmie "Zapach ziemi" byłam stremowana i miałam gęsią skórkę, kolejne to już była rutyna - śmieje się aktorka.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają