Szapołowska we wtorkowy wieczór została uhonorowana Złotą Kaczką. Uznano ją za najlepszą kochankę polskiego kina w filmie "Magnat", w którym partnerował jej Bogusław Linda (59 l.). - Z Bogusiem było inteligentnie, namiętnie - rozpływa się we wspomnieniach aktorka.
Widzowie z pewnością pamiętają Szapołowską także z namiętnych scen z "Krótkiego filmu o miłości" Krzysztofa Kieślowskiego (†55 l.). Grał tam z nią młodziutki wówczas Olaf Lubaszenko (43 l.).
- Okazał się świetny, jego wyobraźnia była wspaniała, talent duży, powtarzaliśmy te same sceny po kilka razy, a grał zawodowo - dodaje pani Grażyna.
Zobacz wywiad z Grazyną Szapołowską:
Rozbieranie się na planie filmów nie od razu spodobało się aktorce.
- Na początku było mi trudno. Było onieśmielenie, niewiadoma, jak zareaguje filmowy partner. Ja przeważ- nie żartowałam, ale ze strachu. Kosztowało mnie to dużo zdrowia i nerwów. Zastanawiałam się, jak to odbierze rodzina, publiczność, czy nie przesadzam - wspomina Szapołowska. Ale z czasem było jej coraz łatwiej zrzucać ciuszki.
- Przy pierwszych rozbieranych scenach w filmie "Zapach ziemi" byłam stremowana i miałam gęsią skórkę, kolejne to już była rutyna - śmieje się aktorka.