Taka córka to skarb. Grażyna Torbicka przeżyła chwile grozy, gdy odpoczywając na wakacjach w Macedonii, odebrała telefon z informacją, że jej mama miała zawał. Niewiele myśląc, spakowała się i wróciła do Polski. Teraz jest na każde zawołanie pani Krystyny, która wraca do zdrowia w Instytucie Kardiologii w warszawskim Aninie.
W weekend spotkaliśmy dziennikarkę, gdy przyjechała do szpitala. Ze smutkiem w oczach i tysiącem myśli, które biegały po jej głowie, szła na oddział. Niosła dla mamy domowej roboty zupę i odpowiednie dla pacjentów smakołyki: owoce, biszkopty, wodę.
Torbicka spędziła w szpitalu kilka godzin. Opowiadała o wakacjach, pocieszała, wspominała zabawne historie. Dopiero po południu wróciła do domu. Była już w lepszym humorze. Zobaczyła, że mama powoli wraca do zdrowia i, że niedługo zapewne wyjdzie ze szpitala.
Legendarna prezenterka TVP trafiła tam z silnym bólem w klatce piersiowej w ubiegły poniedziałek. Początkowo myślano, że to atak takotsubo, bardzo rzadkiej choroby, z którą Loska boryka się od blisko 20 lat. Okazało się jednak, że to był zawał. W szpitalu natychmiast trafiła na stół operacyjny, gdzie w porę udrożniono jej naczynie wieńcowe, wszczepiając stent.
Teraz pani Krystyna jest już w dobrej formie i lada dzień wyjdzie ze szpitala.
Zobacz: Ewa Minge wyszła za mąż! Kim jest mąż projektantki? [ZDJĘCIA]
Przeczytaj też: Ania Lewandowska pokazała zdjęcie z córeczką. Jest urocze
Polecamy: Michał Szpak dba o siebie jak kobieta!