Grażyna Torbicka przy okazji promocji festiwalu filmowego Dwa Brzegi w Kazimierzu Dolnym wyznała, że nie tęskni za telewizją. Nie szuka też na siły pracy. W rozmowie z TVN24.pl była prowadząca program "Kocham Kino" subtelnie wbiła szpilę swojemu byłemu pracodawcy - TVP. Dodajmy, że tuż przed rozpoczęciem festiwalu Dwa Brzegi Telewizja Polska wycofała się z jego promocji.
- Nie brakuje mi telewizji, ponieważ stale w niej jakoś jestem. Może przyjdzie jakiś kryzys później. Na razie jest tylko wielkie piękno. Moim celem w telewizji nie było pokazywanie się, tylko robienie programów, rzetelna praca dziennikarska. Miałam w swojej pracy telewizyjnej taki okres, po 10 czy 15 latach, kiedy wpadły mi w ręce kasety VHS z moimi pierwszymi wywiadami. Pomijam sposób, w jaki mówiłam - na początku miałam problemy z emisją głosu, co związane było ze stresem, z tremą - ale pytania jakie zadawałam, wiedza na dany temat i w zakresie mojego rozmówcy była oszałamiająca - wspomina w rozmowie z TVN24 Torbicka.
ZOBACZ: Miszczak uratował Torbicką i jej festiwal "Dwa Brzegi"