Co takiego sprawia, że Grażyna Torbicka nie wygląda na swój wiek? Czy to sprawka genów? Prezenterka w końcu to córka legendarnej spikerki Krystyny Loski (86 l.), która zachwycała swoją urodą w PRL-u. Jak autorka słynnego magazynu "Kocham kino" zapatruje się na operacje plastyczne?
Po materiale w "Dzień dobry TVN" z udziałem Grażyny Torbickiej, już wszystko wiadomo. Dziennikarka swoją urodę zawdzięcza... optymizmowi. Do tego wszystkiego trochę kosmetyków i zimna kąpiel twarzy. - Optymizm jest najlepszym lekarstwem. Lubię też poranną, zimną kąpiel twarzy, lodowatą wodą. To mnie budzi do życia. Potem krem, który daje mi poczucie komfortu. Nie stosuję bardzo wielu kosmetyków. Mam delikatną skórę, ona obciążona staje się zmęczona. W związku z czym staram się mieć jeden odpowiedni krem na dzień, jeden na noc. Ich główną cechą jest to, że są bardzo nawilżające - wyznała Torbicka.
Torbicka spakowała rzeczy i wyniosła się z domu! Kolosalna zmiana, tyle lat po ślubie
Prezenterka jest także aktywna ruchowo. - Gdy pomieszkuje w Warszawie. ranek zaczyna od espresso, a następnie idzie na długi spacer. - Nie znoszę siłowni, natomiast uwielbiam spacery i po tej kawie to jest taki 5-6 km spacer. Od dzieciństwa jestem osobą, która lubi stale coś robić - mówiła dalej.
Odniosła się także do plotek o operacje plastyczne. Zarzekła się, że nigdy jej twarzy nie dotknął skalpel i nie dotknie. - Nie deprecjonuję chirurgii plastycznej. Każdy robi, to co uważa za stosowne. Uważam, że tego nie potrzebuję. Całe życie zawodowe pracowałam na twarz, to dlaczego mam ją teraz zmieniać? Nigdy o tym nie myślałam, a nawet jeśli się kiedykolwiek zastanawiałam, to przyznam, że jakakolwiek ingerencja w twarz jest dla mnie dużym dyskomfortem. Naturalne zawsze jesteśmy znacznie bardziej przekonujące. To mi się podoba u kobiet, żeby nie zatracać w tych różnych codziennych czynnościach i obowiązkach tych 15 minut dla siebie. Tego nauczyła mnie mama - stwierdziła Grażyna Torbicka.