Trudne dzieciństwo i brak miłości w domu rodzinnym
Grażyna nie miała łatwego startu w życiu. Jej rodzice rozstali się, gdy miała zaledwie siedem lat. W rozmowie z Martą Manowską w "Sanatorium miłości" wspomniała:
Było ciężko, były wzloty i upadki. W domu rodzinnym też się nie przelewało, nikt mi nie okazywał miłości. Wychowywałam się na zmianę u babci, mamy i ojca.
Przeczytaj także: Twardziel z kontrwywiadu na dyskoteki chodził, gdy... pozwoliła mu córka. Tajemnice Stanisława z "Sanatorium miłości"
Dzieciństwo, pełne niepewności, braku stabilności i miłości, pozostawiło trwały ślad w jej sercu. Po rozwodzie rodziców Grażyna i jej starszy brat trafili pod opiekę ojca. Wspomnienia z tego okresu są pełne bólu.
Zostawiła sobie (mama - przyp.red.) najmłodszego brata i najstarszą siostrę, która już nie żyje. Ja i mój starszy brat trafiliśmy do ojca. Było ciężko, bo byłam pod opieką macochy. Ona i ojciec wysłali nas z bratem do pierwszej komunii, ale od tego momentu musieliśmy radzić sobie sami.
Samodzielność i brak dziecięcej radości
Grażyna wspomina w "Sanatorium miłości", jak wyglądało jej dzieciństwo. Zamiast bawić się i spędzać czas na beztroskich grach, kobieta od najmłodszych lat musiała radzić sobie sama.
Nauczyłam się wszystkiego – prać, sprzątać, prasować, gotować. Nie miałam czasu na zabawy jak inne dzieci. Nie zaznałam miłości, nikt mnie nie przytulał.
Seniorka czuła się również odrzucona przez swoją mamę, która bardziej angażowała się w życie najmłodszego brata i jej siostry.
Moja mama zawsze patrzyła tylko na najmłodszego brata i siostrę. Było mi bardzo przykro, bo przez 25 lat mieszkałam na Śląsku, w Rybniku, a mama potrafiła jeździć autobusem do Niemiec do siostry i spędzać tam miesiąc. Do mnie nigdy nie przyjechała.
Czas nie zagoił wszystkich ran
Dziś Grażyna stara się nie wracać do bolesnej przeszłości i skupia się na teraźniejszości. Udział w "Sanatorium miłości" to dla niej nowe doświadczenie i szansa na znalezienie prawdziwego uczucia. Nie ma wątpliwości, że to właśnie miłość – ta prawdziwa, bezwarunkowa – jest tym, czego kuracjuszka najbardziej pragnie.
