Grażyna z "Sanatorium miłości" przeszła przez piekło. W rodzinnym domu nie zaznała miłości

2025-03-23 22:17

Grażyna, uczestniczka 7. sezonu "Sanatorium miłości", w szczerej rozmowie z Martą Manowską ujawniła bolesne wspomnienia z dzieciństwa. Kobieta opowiedziała o trudnych doświadczeniach, z jakimi musiała się mierzyć w bardzo młodym wieku oraz o braku miłości.

Sanatorium miłości 7

i

Autor: Weronika Marczyk-Kiełbasa, Materiały prasowe

Trudne dzieciństwo i brak miłości w domu rodzinnym

Grażyna nie miała łatwego startu w życiu. Jej rodzice rozstali się, gdy miała zaledwie siedem lat. W rozmowie z Martą Manowską w "Sanatorium miłości" wspomniała:

Było ciężko, były wzloty i upadki. W domu rodzinnym też się nie przelewało, nikt mi nie okazywał miłości. Wychowywałam się na zmianę u babci, mamy i ojca.

Przeczytaj także: Twardziel z kontrwywiadu na dyskoteki chodził, gdy... pozwoliła mu córka. Tajemnice Stanisława z "Sanatorium miłości"

Dzieciństwo, pełne niepewności, braku stabilności i miłości, pozostawiło trwały ślad w jej sercu. Po rozwodzie rodziców Grażyna i jej starszy brat trafili pod opiekę ojca. Wspomnienia z tego okresu są pełne bólu.

Zostawiła sobie (mama - przyp.red.) najmłodszego brata i najstarszą siostrę, która już nie żyje. Ja i mój starszy brat trafiliśmy do ojca. Było ciężko, bo byłam pod opieką macochy. Ona i ojciec wysłali nas z bratem do pierwszej komunii, ale od tego momentu musieliśmy radzić sobie sami.

Samodzielność i brak dziecięcej radości

Grażyna wspomina w "Sanatorium miłości", jak wyglądało jej dzieciństwo. Zamiast bawić się i spędzać czas na beztroskich grach, kobieta od najmłodszych lat musiała radzić sobie sama.

Nauczyłam się wszystkiego – prać, sprzątać, prasować, gotować. Nie miałam czasu na zabawy jak inne dzieci. Nie zaznałam miłości, nikt mnie nie przytulał.

Seniorka czuła się również odrzucona przez swoją mamę, która bardziej angażowała się w życie najmłodszego brata i jej siostry.

Moja mama zawsze patrzyła tylko na najmłodszego brata i siostrę. Było mi bardzo przykro, bo przez 25 lat mieszkałam na Śląsku, w Rybniku, a mama potrafiła jeździć autobusem do Niemiec do siostry i spędzać tam miesiąc. Do mnie nigdy nie przyjechała.

Czas nie zagoił wszystkich ran

Dziś Grażyna stara się nie wracać do bolesnej przeszłości i skupia się na teraźniejszości. Udział w "Sanatorium miłości" to dla niej nowe doświadczenie i szansa na znalezienie prawdziwego uczucia. Nie ma wątpliwości, że to właśnie miłość – ta prawdziwa, bezwarunkowa – jest tym, czego kuracjuszka najbardziej pragnie.

Super Express Google News
O pięknej uczestniczce "Sanatorium miłości" już jest głośno. Jej stylizacja wywołała poruszenie!
Sonda
Lubisz program "Sanatorium Miłości"?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki