Były prezenter "Wiadomości" i jeden z liderów Zespołu Reprezentacyjnego w 2018 roku udzielił poruszającego wywiadu Magdalenie Rigamonti. Mówił w nim o cierpieniu swojej córki Marysi. - Gdyby Bóg rzeczywiście musiał zabrać młodą osobę, to mógł to zrobić w sposób nagły, poprzez wypadek na przykład. A nie kosztem kilkuletniego cierpienia. To jest niegodziwe. (...) Czym innym jest nagła śmierć, a czym innym odchodzenie na nowotwór. Od pewnego momentu człowiek już wie, jaki jest koniec. I stara się tylko o to, żeby wszyscy przeszli przez to godnie, z bólem, ale w stanie jakiejś głębszej duchowości. Tego wszystkiego nie da się oswoić. Ale trzeba robić, co się da. Mnie się wyć chce do dziś, codziennie - wyznał Filip Łobodziński.
Były aktor dziecięcy znany z takich seriali jak: "Podróż za jeden uśmiech" i "Stawiam na Tolka Banana" wspomniał również o wspólnym projekcie, który chciał zrealizować wraz z córką, ale niestety nie zdążył. Miało to być wspolnie przetłumaczenie książki, napisaną przez siedmioletnią dziewczynkę, która żyła w absolutnej symbiozie z przyrodą. - Nie wyszliśmy z Marysią poza pierwszy akapit. Nie zdążyliśmy - dodał ze smutkiem Łobodziński.
Dziennikarz ma jeszcze drugą córkę Julię Mafaldę Blaisdell, ze związku z pierwszą żoną Anirą Wojan.
Tak wygląda grób syna gwiazdora "Panoramy". Miał tylko 19 lat [WIDEO]
Grób syna gwiazdora "Samych swoich" w STRASZNYM stanie. (Nie)zapomniani WIDEO