Niszczycielskie pożary w Los Angeles
Wspaniała aktorka, która zasłynęła rolą Barbary w filmie "Noce i dnie", i jej mąż, reżyser Jerzy Antczak (95 l.), pod koniec lat 70. wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych. To tam Jadwiga Barańska (+89 l.) zmarła w październiku ub.r. gwiazda została pochowana na cmentarzu Forst Lawn w Los Angeles.
Kalifornijskie miasto od kilku dni jest trawione przez pożary. Mieszkańcy zmuszeni są opuszczać swoje domy. Płoną też wzgórza, na których znajduje się cmentarz. Jak jednak potwierdził "Super Express", na szczęście grób polskiej aktorki jest bezpieczny.
Cmentarz jest poza zasięgiem pożarów. Pozdrawiam serdecznie redakcję - przekazał nam Jerzy Antczak, który również może czuć się bezpiecznie.
Zobacz również: Pierwsze święta bez Jadwigi Barańskiej. Tak je spędzili mąż i syn
Jadwiga Barańska zostanie pochowana w Polsce
Po śmierci Jadwigi Barańskiej, jej bliscy zdecydowali, że zostanie pochowana w Stanach Zjednoczonych. Artystyczne małżeństwo wyjechało do USA pod koniec lat 70., gdzie kontynuowali pracę twórczą i angażowali się w życie polskiej emigracji. Po zmianie ustroju często wracali do ojczyzny, gdzie zrealizowali wspólnie dwa filmu - "Damę kameliową" oraz "Chopin. Pragnienie miłości".
Pogrzeb aktorki odbył się 13 listopada 2024 roku. Uroczystość była skromna, ale nie zabrakło na niej ważnych osobistości. Wśród żałobniczek znalazły się m.in. modelka i aktorka Kasia Śmiechowicz oraz konsul generalna w Los Angeles Paulina Kapuścińska. Tydzień później odbyła się kolejna msza, po której urna z prochami Jadwigi Barańskiej została pochowana na cmentarzu w Los Angeles.
21 października 2025 roku, w 90. rocznicę urodzin aktorki, ma się odbyć polski pogrzeb artystki. Do tej pory opiekę nad grobem sprawuje jej mąż, Jerzy Antczak.
Zobacz również: Pogrzeb Jadwigi Barańskiej. Wiązanka na trumnie aktorki miała symboliczne znaczenie