Jan Nowicki zmarł 7 grudnia w swoim domu w Krzewencie. Jego odejście było zaskoczeniem dla jego rodziny i przyjaciół, tym bardziej, że aktor 13 grudnia miał przejść drugą już operację serca, która mogła uratować mu życie. Niestety nie doczekał. W nocy artysta nagle źle się poczuł i upadł na podłogę. Jego żona Anna wezwała pogotowie gdy mąż stracił przytomność. Niestety mimo ponad godzinnej reanimacji, nie udało się go uratować. Tydzień po śmierci artysty odbył się jego pogrzeb. 14 grudnia 2022 roku, o godz. 13:00, w kościele parafialnym św. Urszuli w Kowalu godnie pożegnali go m.in. burmistrz Kowala, a prywatnie chrześniak aktora, Eugeniusz Gołembiewski, Andrzej Grabowski, który odczytał List do Rzymian, a także Marek Kondrat, który odczytał ostatni list, który od dostał od Nowickiego na dwa dni przed śmiercią.
Po mszy żałobnej urna z prochami aktora spoczęła na cmentarzu tuż obok kościoła, w grobowcu rodziny Nowickich, który aktor wybudował jeszcze za życia. Na nagrobku pojawiło się wiele wiązanek, kwiatów, które składali jego bliscy, a także mieszkańcu Kowala i fani, którzy zjechali się z całej Polski. Grób gwiazdora, tonął wręcz w kwiatach.
Zgodnie ze starą tradycją, kwiaty powinny pozostać na grobie przez 6 tygodni po pogrzebie zmarłego. Jak się okazuje rodzina Nowickiego nie popiera tego zwyczaju. Już dwa tygodnie po pochówku, wszystkie wiązanki, wieńce i pojedyncze kwiaty zniknęły z płyty nagrobnej. Pozostało jedynie zdjęcie w ramce.
Polecany artykuł:
Czy nie wymagasz od siebie zbyt wiele?
Posłuchaj, jak wyznaczać sobie cele, aby być SZCZĘŚLIWYM!
Listen on Spreaker.