Doda padła ofiarą pogróżek! "Znajdziecie mnie w trumnie"

2019-05-21 12:05

Afera między Dodą (35 l.) a Emilem H. zatacza coraz szersze kręgi. Byli narzeczeni już w środę po raz kolejny spotkają się w sądzie, ale póki to nastąpi, na jaw wyszły szokujące szczegóły śledztwa. W zakulisowych SMS-ach pada nawet nazwisko Mateusza Morawieckiego (51 l.)!

Zamyślona Doda

i

Autor: AKPA

Wszystko zaczęło się w miniony weekend, gdy gazeta "Życie Stolicy" opublikowała reportaż pod tytułem "Kto chce zniszczyć Dodę?". Dziennikarze ujawnili w nim, że w sprawie między Dodą a Emilem H. zagadkowo pojawiają się te same nazwiska związane z policją i wymiarem sprawiedliwości. Rabczewska była wyjątkowo poruszona ujawnionymi faktami i zaczęła sugerować, że padła ofiarą spisku: - Jestem roztrzęsiona i od wczoraj nie mogę dojść do siebie. Czy można skorumpować funkcjonariusza policji i prokuratorkę? Ktoś się odważył przerwać zmowę milczenia – mówiła na Instagramie.

ZOBACZ: Doda padła ofiarą spisku? Ze ŁZAMI w oczach pokazuje szokujące kulisy [WIDEO]

Wyświetl ten post na Instagramie.
„Naruszenie zasad uczciwego procesu. Policjant prowadzący śledztwo przeciwko Dodzie, korzysta z usług tego samego adwokata co Emil Haidar! Mecenas Jerzy Jurek reprezentował asp. sztab. Mariusza Dziubaka z komendy policji na Malczewskiego w jego sprawie rozwodowej! Co więcej, prokurator nadzorująca jego czynności w sprawie przeciwko piosenkarce zeznawała jako świadek w sprawie o rozwód Mariusza Dziubaka! Wątpliwości w sprawie nie ma nadinsp. Adam Maruszczak były Dyrektor Centralnego Biura Śledczego. Jego zdaniem sytuacje jak ta mogą rodzić wątpliwości co do przebiegu postępowań karnych:Kontakty na linii policjant-pełnomocnik-pokrzywdzony a dodatkowo prokurator mogą być wykorzystane przez stronę przeciwną w celu zakłócenia i utrudnienia procesu dowodzenia w prowadzonym postępowaniu. Zasadą jest, że organ procesowy powinien mieć bezstronny stosunek do sprawy, do stron i innych uczestników postępowania procesowego. Sprawą realizacji czynności w postępowaniu przeciwko Dodzie nadal interesuje się Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji wspólnie z prokuraturą postępowania wyjaśniającego dot. możliwości przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy policji z Warszawy.Jest to konsekwencja zachowania śledczych przy sprawie Dody.Dotarlismy do wiadomości byłego redaktora naczelnego gazety finansowej Jana Pińskiego( prywatnie przyjaciela Romana Giertycha!!-prawnika Haidara) ,który na zlecenie „miał artykułami posłać Dodę na dno” : – bo się awantura zrobiła że haider miał prywatnych policjantów przy okazji rozczulili mnie, bo stwierdzili że do tej sprawy wszystkiem walnięto technikę poza „tobą i Romanem” – Pytanie zasadnicze brzmi: Kto przekazał Pińskiemu informacje o toczącym się postępowaniu z udziałem BSW KGP jak również o zainstalowanej technice operacyjnej? kwestia zatrzymania Dody również mogła być kontrolowana a nawet reżyserowana, przez osoby medialne. Wniosek taki może płynąć np. z (SMS) pomiędzy prezenterką Agnieszką Szulim a jej znajomym”. LinkWBio Post udostępniony przez LovelyTornadoOfChaos&Rainbows (@dodaqueen)

Okazuje się, że dziennikarze, którzy przygotowali artykuł, byli zastraszani. Doda opublikowała treść SMS-ów, które otrzymała od jednego z dziennikarzy. Ktoś groził im bratem Emila H., Kamilem, jego partnerką Zosią Ślotałą oraz... premierem Mateuszem Morawieckim!

- Znam premiera Morawieckiego. Żebyś wiedział, w jakiej du*ie jesteś – widnieje w ujawnionych SMS-ach, których autorem ma być osoba już wcześniej szantażująca piosenkarkę.

- Dla niezorientowanych: Jan Piński straszy bratem Haidara, a właściwie jego dziewczyną, Ślotałą Zofią, a konkretnie jej ojcem! Powołuje się nawet na premiera. Czy Morawiecki wie, że jego nazwisko używane jest do szantażu, aby zataić prawdę na temat nieprawidłowości śledztwa? - dodała Doda.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki