Wtedy nie może sobie odmówić dreszczyku emocji i obstawia gonitwy.
Popularnego aktora spotkaliśmy w piękny słoneczny dzień na Torze Wyścigów Konnych na warszawskim Służewcu. Bawił się tam ze znajomymi.
- Tak, czasami chodzę na wyścigi konne i zdarzy mi się obstawić niektóre z gonitw - przyznał aktor w rozmowie z "Super Expressem". I faktycznie, ledwo Siudym wkroczył na tor, już podreptał do kasy. - Nie jest to dla mnie forma hazardu. Robię to tylko i wyłącznie dla zabawy, i nie wydaję na to wiele pieniędzy - zapewnia aktor.
Zanim zaczęły się główne gonitwy, artysta postanowił poudzielać się towarzysko. Wśród rozmów wesoło płynął czas. Jakże był to udany dla Siudyma dzień, niech świadczy to, iż odebrał niewielką wygraną w kasie.
- Lubię to i jestem z tym związany od dawna. Jeden z trenerów jest w mojej rodzinie. A sam też od 33 lat jestem trenerem. Gdyby nie takie wyścigi, nie byłoby możliwości hodowli w Polsce - tłumaczy aktor.
- Konie to moje życie już od 40 lat. Sam jestem właścicielem kilku sztuk - wyznaje z dumą i dodaje, że dzięki takim wypadom bardziej fachowo podchodzi do swojej hodowli.