Bruno Ciechowski to syn Grzegorza i Anny Wędrowskiej. Kiedy artysta odszedł, jego syn miał zaledwie pięć lat. Trudno więc, by pamiętał dobrze swojego ojca. Otrzymał jednak od niego niezwykły prezent - wiersz, który dopiero niedawno ujrzał światło dzienne.
- Bruno ogromnie się wzruszył. Traktuje go jak testament nieżyjącego ojca. (...) Niestety, nie zdążył tego zaśpiewać: "Obiecaj mi, że będziesz kochał raz. Obiecaj mi, nie powiesz Bogu "pa". Obiecaj mi, że wszystko, co jest we mnie złe, ominie cię i będziesz inny niż ja" - cytuje słowa utworu znajoma rodziny Ciechowskich w rozmowie z "Na żywo".
Zyskała sławę dzięki roli w serialu "Zmiennicy". Ewa Błaszczyk po latach zdradza, że bała się...
Bruno Ciechowski pojawił się w środę w "Dzień dobry TVN". Zdradził, że niewiele ma wspomnień z dzieciństwa.- Pamięć jest ze zdjęć głównie, z opowieści. Oczywiście gdzieś tam pamiętam jakieś dziecięce chwile, ale raczej jest to taka pamięć właśnie z legend - powiedział. Jego szkolni koledzy nie zawsze zdawali sobie sprawę z tego, kim był Ciechowski, ale gdy nauczyciele poruszali jego temat, to chłopak źle się z tym czuł. Niektórzy nawet prosili o autograf, nie wiedząc, że Grzegorz Ciechowski już nie żyje.
- Nazwisko w szkole na pewno ciążyło. Po śmierci taty nie było to dla mnie łatwe jako dziecko chodzić do szkoły i słyszeć: "O, Ciechowski, Ciechowski". Też dzieciaki zazwyczaj wiedziały od rodziców. Więc jakby nie znały całej historii, nie wiedziały, że tata już nie żyje, więc były różne komentarze. (...) To nie było łatwe, ale z czasem przywykłem - wyznał syn muzyka.
W komentarzach można przeczytać, że Bruno jest kopią swojego ojca! Faktycznie jest do niego podobny? Nagranie z wizyty w TVN jest dostępne na stronach programu.
Poniżej zdjęcie Bruna z 2015 roku oraz fotografia z Instagrama z 2018 roku.