"Dostaję jakieś dziwne listy, niepodpisane, często odbite na ksero, co oznacza, że ktoś napisał jeden list i postanowił ten sam list wysłać do kilkudziesięciu osób, z obelgami najgorszego rodzaju, posuniętymi do gróźb karalnych" – snuje redaktor popularnego "Szkiełka".
Jakie konkretnie obelgi dostaje Miecugow? Przede wszystkim, że jest "sprzedawczykiem".
Prezenter znalazł się również na kolportowanej po Warszawie "liście karłów moralnych", które śmiały się z Lecha Kaczyńskiego. Autorami ulotki byli prawdopodobnie sympatycy Prawa i Sprawiedliwości. Miecugowowi przypisano w niej zdanie: "My jesteśmy dobrze wykształceni, kulturalni, mamy te cechy, których brakuje Lechowi Kaczyńskiemu".
Miecugow w wywiadzie udzielonym Najsztubowi w "Vive" stwierdził jednak, że nigdy nie wypowiedział takich słów.