Minął rok od czasu, gdy dziennikarz znany z programu TVN24 "Szkło kontaktowe" usłyszał mrożącą w żyłach diagnozę - rak płuc. Ale Miecugow nie wpadł w panikę. Szybko poddał się leczeniu i przede wszystkim rzucił palenie. Opłaciło się. Na ostatnich badaniach kontrolnych, które przeszedł dwa tygodnie temu, po guzie prawie nie ma śladu.
- Jest OK. Coś tam jeszcze siedzi, ale jest dobrze. Będę zdrowy - mówi z uśmiechem pan Grzegorz w rozmowie z "Super Expressem".
To jednak niejedyny powód do radości dla Miecugowa. Wyniki badań odbierał w rocznicę rzucenia palenia.
- Odpowiedziałem sobie na pytanie, czy palenie rozwiązuje moje problemy? Odpowiedź była prosta: "Nie". Drugie pytanie było takie, czy jak rzucę palenie, to będę miał poczucie straty czy zysku. To ważne pytanie. Odpowiedź na nie okazała się dosyć kluczowa - opowiada Miecugow.
I przyznaje, że ten rok bez papierosa zniósł bardzo dobrze.
- To było łatwiejsze, niż myślałem. Gdyby ktoś powiedział mi, że wytrzymam rok bez papierosa, tobym nie uwierzył. Gdy rzucałem palenie w latach 90., to jak widziałem kogoś palącego, to miałem poczucie straty. Teraz jest inaczej. I gdy widzę palącego, to mu współczuję - tłumaczy Miecugow.
Dziennikarz przez 33 lata palił 40 papierosów dziennie.
- Zyskałem wolność. Kiedyś nie poleciałem do Stanów nie dlatego, że są wizy, tylko dlatego, że nie wyobrażałem sobie kilkunastu godzin lotu bez papierosa - opowiada.