Grzegorz zwrócił uwagę na Anię już w pierwszym odcinku, gdy jej list wpadł w jego ręce. - Przed panią Anią mógłbym paść na jedno kolano - mówił rozpromieniony Marcie Manowskiej, gdy wspólnie przeglądali listy kandydatek na żonę dla rolnika. Filigranowa Ania zachwyciła Grześka nie tylko uśmiechem, ale i słowami, które napisała do niego w liście. Nic więc dziwnego, że to ona została jego faworytką. Grzegorz postanowił nie zwlekać, szybko odprawił pozostałe kanie do domu, by w pełni zająć się Anią i spędzić z nią czas sam na sam. Wszyscy pamiętamy, jak zabrał Anię do swojego parafialnego kościoła, a w tle rozbrzmiewały dzwony! Czyżby już wtedy Grzegorz zrozumiał, że to Ania jest tą jedyną, że z nią chce spędzić resztę życia? Chyba tak! Młody rolnik poszedł za ciosem i jeszcze przed Bożym Narodzeniem oświadczył się dziewczynie, młodzi zaczęli szykować się do ślubu i wesela. W końcu nadszedł ten wyjątkowy dzień.
Ania i Grzegorz ślubowali sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską. Jednak zanim dojechali do kościoła, po drodze musieli minąć kilka... bram! Jedna z nich wyjątkowo zaskoczyła Grzegorza, bo zrobiły ją panie. Uśmiechnięte panny miały ze sobą transparent z napisem: Rolnik znalazł żonę, a my odrzucone. Brama w ich wykonaniu tak spodobała się Grzegorzowi, że postanowił wrzucić do sieci jej zdjęcie. Zobaczcie sami!
ZOBACZ: Grzegorz z ROLNIK SZUKA ŻONY pokazał zdjęcie pierwszego tańca ze ślubu z Anią