Nigdy dotąd nie przyznała jednak, że chciała wtedy rozstać się ze światem. - Byłam przekonana, że dziecku będzie znacznie lepiej beze mnie niż ze mną, a życie już nigdy nie będzie lepsze - stwierdziła Brooke.
Dodała, że dopiero podczas leczenia zrozumiała, że takie myślenie było skutkiem choroby i pozostawało całkowicie poza jej kontrolą. Brooke jest przekonana, że bez pomocy psychiatrów i psychologów walka z silną depresją jest nie do wygrania.