Anna Powierza to aktorka, którą widzowie znają przede wszystkim z roli Czesławy Kot-Kurzawskiej z "Klanu", w którym gra od 1997 roku. Jest również jedną z pierwszych polskich gwiazd show-biznesu, która otwarcie mówiła, że korzysta z zabiegów poprawiających urodę. Kobieta wiele lat temu przeszła operację plastyczną nosa, na punkcie którego miała kompleksy. Jak wyznała w rozmowie z "Faktem" z 2017 roku, zabieg dodał jej pewności siebie i jest bardzo zadowolona z jego efektów. Po czasie aktorka postanowiła jeszcze kilka razy skorzystać z możliwości, jakie dają gabinety medycyny estetycznej. Niestety, zauważyła, że zabiegi odmładzające… przyspieszają starzenie. Powierza postanowiła, że już nigdy więcej z nich nie skorzysta.
- Oczywiście, że testowałam różne metody anty aging. Raz wstrzyknęłam sobie botoks. Raz kwas hialuronowy.Kilka razy testowałam też jakieś inne zabiegi. Jednak patrząc na znajome, które od lat korzystają z zabiegów tego rodzaju... czułam, że to nie moja droga. [...] Zabiegi tego rodzaju, owszem. Mają efekt WOW. Natychmiast odmładzają skórę, ale... de facto przyspieszają starzenie! Póki co, oficjalnie obwieszczam: u mnie stop, koniec z tego typu zabiegami! Stawiam na naturalne środki, zgodne z naturą procesy - napisała na Instagramie w 2019 roku.
Gwiazda "Klanu" w rozmowie z "Dzień Dobry TVN" opowiedziała również o zgubnych skutkach ostrzykiwania się botoksem. Wyznała, że substancja ta sparaliżował połowę jej twarzy!
Po tym, jak ostrzyknęłam się botoksem, czułam się niekomfortowo, bo kiedy coś mówiłam, to ruszała mi się tylko część twarzy i niekoniecznie ta, która powinna. Zakończyłam więc tę przygodę.
W Instagramowim wpisie z maja 2022 roku czytamy, że Anna Powierza nie złamała swojego postanowienia i nadal nie korzysta z botoksu.
- Kiedyś twardo postanowiłam, że nie będę ani używać botoksu, ani kupować lajków w socialmediach. [...] Pomimo wysiłków, nie młodnieję, nie pięknieję, nawet nie chudnę (to ostatnie, to dopiero jest prawdziwe chamstwo!) Spielberg uparcie nie dzwoni, z kolei ja nie wyciągam wniosków i nie zmieniam zdania w sprawie lajków i botoksu. Całe szczęście, że zostały mi chociaż mejkapy, sztab superprofesjonalistów od wyglądu, filtry, fotoszopy i dobrze ustawione przy fotkach światło! - podsumowała.