Od kilku tygodni ekipa serialu pracuje nad nowymi odcinkami. Widzowie zobaczą je późną jesienią. Byliśmy z Teresą Lipowską podczas jej pierwszego dnia pracy po przerwie spowodowanej koronawirusem. Seniorka nie ukrywa tego, że długo czekała na ten dzień, trudno bowiem zniosła izolację.
– W pandemii przez cały czas coś robiłam. Chodziłam sobie na spacery, coś działałam w domu, czytałam dużo poezji. Przeszłam to jakoś, ciężko... Dla mnie było ciężko, bo jednak byłam uwiązana w gniazdku – opowiada w programie „Rok 2020”.
Zobacz: Teresa Lipowska ma poważny problem. Chodzi o ukochanego syna
Lipowska nie zapomniała jednak o aktywności. – Jeździłam na rowerze, bo mam stacjonarny, więc to był ciągły ruch, nawet w pandemii... Moim marzeniem jest to, żeby mieć na tyle zdrowia i siły, żeby nie być ciężarem dla najbliższych. I żeby móc, chociaż w minimalnym stopniu, robić to, co kocham, kontaktować się z ludźmi, mieć nowe propozycje, odcinki. Kocham żyć i będę się starała, o ile zdrowie mi pozwoli, żyć jak najintensywniej i jak najdłużej – dodaje.
Na aktorkę podczas powrotu na plan czekała niespodzianka. Do obsady dołączyła bowiem jej wieloletnia znajoma Hanna Śleszyńska (61 l.).
Przeczytaj więcej: Hanna Śleszyńska w "M jak Miłość"! Ta rola odmieni jej życie?