To zdecydowanie postawa godna pochwały. Teresa Lipowska wzięła sobie do serca zalecenia rządzących i nie opuszcza domu bez powodu. Wyjątkiem są krótkie spacery. - Raczej z domu nie wychodzę, aczkolwiek skoro mieszkam przy alei Kasztanowej, robię sobie półgodzinne spacerki, gdy widzę, że nikogo nie ma - mówi gwiazda. Niestety coraz trudniej znosi ona samotność. - Mieszkam sama, więc po prostu nie wytrzymuję. Najgorsza jest samotność. Jeśli ma się partnera, można się pośmiać czy pograć... Zrobiłam wszystkie rzeczy, w tym poprałam koce... Siedzenie i nicnierobienie zawodowo jest straszne. Dzisiaj zrobiłam sałatkę jarzynową, której nie robiłam z 13 lat! - wyznała.
Dramat gwiazdy "M jak miłość". Lipowska przez koronawirusa nie pojedzie do sanatorium
Jedyną formą kontaktu z najbliższymi jest rozmowa telefoniczna. - Mam mnóstwo telefonów, syn zaopatruje mnie we wszystkie produkty, wnuki dzwonią. Mam mnóstwo przyjaciół, więc telefonicznie jestem bardzo aktywna. Najgorsze, co zrobiłam w życiu, to fakt, że nie zaprzyjaźniłam się z internetem! Nie było na to czasu... W tej chwili nie mogę nikogo zaprosić do nauki, bo nie wpuszczam nikogo do domu - powiedziała w programie TVP „Bądźmy razem w domu”.
To koniec "M jak miłość"?! Po świętach ekipa powinna wejść na plan...