Iga Krefft zasłynęła w show biznesie już od najmłodszych lat. Wcieliła się w Ulę, a serial "M jak miłość" był jej przepustką do sławy. Na planie produkcji pierwszy raz pojawiła się w wieku 12 lat. Dziś Iga Krefft ma już 26 lat i cały bagaż doświadczeń. Praca w telewizji nie jest jej jedynym zajęciem. Gwiazda "M jak miłość" świetnie śpiewa, a na scenie występuje jako Ofelia. Jej głos przyciągnął rzeszę wiernych fanów. Nie każdy jednak wie, że artystka zmagała się z poważnymi problemami. W wywiadzie dla magazynu "Party" wyznała, że chorowała na depresję. Zdradziła, że był to dla niej bardzo wstydliwy problem.
Iga Krefft cierpiała na depresję. "Było mi potwornie wstyd"
Kiedy dwa lata temu usłyszałam od psychiatry, że mam depresję, było mi potwornie wstyd. Czułam zmęczenie, miałam zaburzenia akcji serca, chciało mi się ciągle spać i płakać. Generalnie całe moje życie wydawało mi się wtedy filmem katastroficznym. […] Choroba była dla mnie w tamtym momencie oznaką słabości i porażki, dlatego powiedziałam rodzicom: "Błagam, nie mówcie o tym nikomu" Tylko cztery najbliższe mi osoby wiedziały co, się ze mną dzieje - relacjonuje Iga Krefft.
ZOBACZ: Wakacyjna Trasa Dwójki 2021 - Augustów. Szokująca metamorfoza Magdy Narożnej [GALERIA]
Najtrudniejszy moment choroby zbiegł się w czasie z jej udziałem w programie "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Na antenie aktorka była radosna i pełna energii. Okazało się, że to tylko pozory:
Wiedziałam już, że mam depresję, a nie potrafiłam jeszcze dać sobie taryfy ulgowej. Nie dość, że byłam sama w Warszawie, bo mój chłopak Wiktor wyjechał na Islandię, bez bliskich, bo najbliższa rodzina mieszka pod Wejherowem, 500 kilometrów ode mnie, to jeszcze grałam w serialu i nagrywałam swoją pierwszą płytę. Spałam wtedy po 3,5 godziny na dobę - wyznaje gwiazda "M jak miłość".
Gwieździe "M jak milość" pomogła terapia. "Poszłam do lekarza od duszy i emocji"
Całe szczęście, aktorka trafiła do dobrego specjalisty. Pomogła jej terapia, dzięki której stanęła na nogi: Gdy wystartowały nagrania, mój organizm dopiero zaczynał przystosowywać się do leków, a tu trzeba było właśnie bawić ludzi. […] Zaciskałam zęby i próbowałam żyć dalej. Bardzo pomogła mi terapia, na którą chodzę od dwóch lat. Nigdy się tego nie wstydziłam i głośno mówiłam o tym na swoim Instagramie, bo uważam, że jak boli cię noga, to idziesz do ortopedy, a jak boli cię serce, to do kardiologa. Ja poszłam do lekarza od duszy i emocji - mówi Krefft.
NIE PRZEGAP: Martyna Wojciechowska ucieka z Warszawy. Robi to dla Przemka? Nienawidził zgiełku miasta