Partie robią wszystko, aby na swoich listach do Parlamentu Europejskiego zgromadzić jak najwięcej gwiazd. PiS potraktował ten wyścig dosłownie i - jak pisze "Dziennik" - zaproponował start w eurowyborach finalistce programu "Mam Talent!", Ewie Lewandowskiej. Na szczęście, wokalistka wykazała się zdrowym rozsądkiem i odmówiła.
- Ewa dostała propozycję od PiS, ale po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw zdecydowała się odmówić - powiedziała "Dziennikowi" Grażyna Lewandowska, mama Ewy.
I słusznie. Początek kariery politycznej byłby zapewne końcem jej kariery w showbiznesie. A - jak mówi jej mama - Ewa chce przede wszystkim dalej zajmować się śpiewem.
Spece z PiS zwrócili się do złej osoby. Powinni byli wybrać inną gwiazdę "Mam Talent", młodego iluzjonistę Filipa Piestrzeniewicza. Byc może wyczarowałby im upragnione zwycięstwo.