"The Vivienne" nie żyje
Gwiazda brytyjskiej i amerykańskiej telewizji, "The Vivienne", czyli James Lee Williams nie żyje. Artysta zmarł w wieku 32 lat w ten weekend. Jak poinformowano w krótkim oświadczeniu:
James był niezwykle kochany, miał wielkie serce i był niesamowitą osobą. Rodzina ma złamane serce po stracie syna, brata i wujka. Wszyscy są niezwykle dumni z niesamowitych rzeczy, które Jamesowi udało się osiągnąć w życiu i w karierze.
James jako "The Vivienne" osiągnął ogromny sukces w Wielkiej Brytanii po zwycięstwie w reality-show "Rupaul's Drag Race UK", w którym artyści drag queen konkurują między sobą prezentując między innymi talenty aktorskie, wokalne, taneczne i komediowe.
Vivienne radziła sobie właściwie w każdej konkurencji, ale największe wrażenie robił talent wokalny. To dzięki niemu gwiazda trafiła do musicalowej wersji "Czarownika z krainy Oz", a później do teatru na West End.
Zobacz również: Absolutnie niewiarygodna przemiana Karolaka! Spójrzcie na te biodra!
Wielkim talentem były też występy komediowe - największym echem odbiła się parodia Donalda Trumpa. James później wielokrotnie wcielał się tę rolę w różnych produkcjach BBC. W stacji występował także we własnym reality-show - "Vivienne podbija Hollywood".
Vivienne zajęła też 3 miejsce w brytyjskiej edycji show "Gwiazdy tańczą na lodzie" i występowała w kolejnej edycji "RuPaul's Drag Race: All Winners".
Rodzina nie zdecydowała się na podanie przyczyny śmierci 32-letniego artysty, choć w sieci aż huczy od spekulacji. W oficjalnym oświadczeniu dodano:
Nie będziemy ujawniać żadnych kolejnych szczegółów. Apelujemy by rodzina James'a dostałą czas i mogła w spokoju i prywatności przepracować swoją żałobę.
Gwiazda w przeszłości zmagała się między innymi z uzależnieniem od narkotyków. "The Vivienne" publicznie opowiadała o swojej walce z nałogiem i odwyku w Liverpool'u. "Musisz upaść na dno, żeby się odbić - może to brzmi głupio, ale taka jest prawda" - mówiła w "RuPaul's Drag Race UK".
Ostatni post Vivienne na Instagramie został opublikowany 3 dni temu. Był to apel by wspierać fundację charytatywną wspomagającą społeczność LGBT+, z którą Vivienne od dawna współpracowała.
W sieci zaroiło się od zrozpaczonych i niedowierzających słów przyjaciół gwiazdy, którzy są zszokowani informacją. Wielu z nich myślało, że to jakiś "żart" i okaże się nieprawdą. Niestety - informacje o śmierci gwiazdy BBC są prawdziwe.