Naya Rivera zagrała w "Słonecznym Patrolu" jeszcze jako dziecko, wcielają się w postać Willow. Potem kilkukrotnie pojawiała się w kilku produkcjach, jednak zdecydowanie największą popularność przyniosła jej rola cheerleaderki Santany Lopez w serialu "Glee". 32-latka wciąż odnosi drobne sukcesy a branży aktorskiej, łącząc granie z bywaniem na amerykańskich salonach. Rivera wydawała właśnie książkę, w której zwierzyła się z dokonanej aborcji.
– To było najgorsze doświadczenie mojego życia. Strasznie bolało – ciało zachowuje się jak podczas porodu z silnymi, regularnymi skurczami. Było mi niedobrze i mdlałam z bólu – pisze. – Płaciłam gotówką, nie dostałam żadnego kwitu, to było jak handlowanie narkotykami. Kiedy obudziłam się następnego dnia po zabiegu, nie upłynęło nawet 12 godzin od aborcji, musiałam założyć mój strój cheerleaderki i iść na plan. Miałam nadzieję, że skąpe majtki zakryją wielką podpaskę, którą musiałam włożyć.
Rivera urodziła pięć lat później, we wrześniu 2015 roku.