Magda pochodzi z Roztoki – niewielkiej miejscowości położonej na Lubelszczyźnie. Na co dzień prowadzi gospodarstwo rolne, a pod jej pieczą jest 200 hektarów roli, pokaźne stadko krów i klacz o imieniu Lala. Od niedawna jest także sołtysem. 2 kwietnia minął rok od wejścia Magdy do Domu Wielkiego Brata.
"Cieszę się, że po wyjściu z Domu naszego Braciszka, nie padło mi na głowę i dalej jestem tą Magdą, którą byłam przed „Warszawką” (jak to moi Znajomi nazywali). Najgorsze było to, że nie wiedzieliśmy co dzieje się u naszych bliskich, jak sobie radzą itd. Ale udało się! Przeżyliśmy to i powiem Wam, że tego już nie zabierze mi nikt. Wspomnienia i przyjaźnie zostaną na zawsze" - pisze na swoim Facebooku.
Magda nawiązała także do sytuacji panującej w Polsce z powodu koronawirusa. Jej zdaniem - ma ona sporo wspólnego z programem w którym wzięła udział.
"Tym milutkim akcentem życzę Wam wszystkim tego, żebyście może akurat tą kwarantannę, porównali do pobytu w Domu Wielkiego Brata. I tak jak my, docenili to co macie na co dzień w swoim wspaniałym życiu. Tak nawiasem mówiąc, macie dodatkowy luz, bo możecie korzystać z telefonów i internetów, a nad wc nie wisi kamera" - dodaje.