Julia, uczestniczka drugiej edycji programu TVN "Hotel Paradise" walentynki spędziła w niecodziennych okolicznościach. Dziewczyna, która na Instagramie zamieszcza wiele odważnych zdjęć, brała udział w pościgu policyjnym.
Modelka, która marzy o karierze aktorskiej, była pasażerką samochodu, który w niedzielę był ścigany przez kilka ulic centrum Warszawy.
Szalony rajd Karola (27 l.) zaczął się na ulicy Żwirki i Wigury. Tam kierowca został zatrzymany i poddany badaniu na obecność alkoholu. Wydmuchał prawie promil i jak tylko pojawił się wynik na alkomacie, odjechał z miejsca wypadku. Funkcjonariusze ruszyli w pościg. W al. Niepodległości mercedes uderzył w betonowe wejście do podziemia. Samochód został zholowany, a kierowca zatrzymany na komendzie.
- Jak mężczyzna wytrzeźwieje zostanie przesłuchany. Zostaną mu postawione zarzuty - mówi "Super Expressowi" młodszy aspirant Karol Cebula z komendy na warszawskiej Ochocie.
ZOBACZCIE GALERIĘ ZDJĘĆ, A POD NIĄ DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU.
Jak udało nam się dowiedzieć, przyjaciel modelki jechał bez prawa jazdy, ma bowiem dwa zakazy kierowania pojazdem.
Julia była przerażona zachowaniem mężczyzny.
- Julia jechała ze znajomym, kiedy ten zaczął uciekać, Julka kazała mu się zatrzymać i wysiadła z auta. Nie zamierzała w tym uczestniczyć„ – powiedziała w rozmowie z „Warszawa w pigułce” managerka Skrodzkiej.
Skontaktowaliśmy się z Julią, jednak ta, jak na razie nie odpowiedziała na nasze pytanie.