Gwiazda TVP była świadkiem zamachu na World Trade Center. Z traumą mierzy się do dziś!

Robert El Gendy szerszej publiczności dał się poznać dzięki programowi "Pytanie na śniadanie". Przez lata pracował w sportowej redakcji Telewizji Polskiej, relacjonując najważniejsze wydarzenia sportowe. Jako student bardzo dużo podróżował, był między innymi w Nowym Jorku. Dziennikarz był tam w dzień zamachu na World Trade Center. W jednym z wywiadów wrócił pamięcią do tych tragicznych chwil.

Robert El Gendy był świadkiem zamachu na World Trade Center. Do dziś boi się jednej rzeczy

Dziennikarz TVP poleciał do Stanów Zjednoczonych jako student na wymianę, by podszkolić język angielski, a także zarobić pieniądze.

- Byłem studentem na wymianie. Pojechałem nauczyć się j. angielskiego i zarobić trochę. Marzyłem o USA, kocham NBA i chciałem zobaczyć na żywo miejsca, które znałem z telewizji - powiedział w rozmowie z "Jastrząb Post"

W momencie zamachu dziennikarz jadł śniadanie w jednym z lokali. Do restauracji wbiegła roztrzęsiona kobieta.

- 11 września miałem wolne. Siedziałem w knajpce na śniadaniu, kiedy wbiegła do niej roztrzęsiona kobieta i zaczęła opowiadać, co się stało. Mówiła chaotycznie, zrozumiałem tylko, że samolot uderzył w wieżowiec. Kiedy wybiegłem ze wszystkimi na ulicę, zobaczyłem płonącą pierwszą wieżę, chwilę później kolejny wybuch w drugiej - dodał.

Robert El Gendy do dziś mierzy się ze skutkami tych tragicznych wydarzeń. Boi się bowiem latać samolotem.

- Wtedy podjąłem decyzję o powrocie, skróciłem o miesiąc moją pierwszą podróż życia. Bałem się wsiąść do samolotu i od tamtej pory dalej się boję – podsumował w rozmowie z "Jastrząb Post"

Zobacz poniższą galerię: