Tak wychowuje gwiazda TVP Ida Nowakowska. Twarde zasady, nie ma przebacz!

Ida Nowakowska jest czołową prezenterką w TVP. Pracę w telewizji publicznej rozpoczęła w 2018 roku. Początkowo współprowadziła program „Bake Off Junior” i "Sylwester marzeń z Dwójką”. Od 2019 jest jurorką programu TVP2 „Dance Dance Dance". Od tego samego roku współprowadzi poranny program TVP2 „Pytanie na śniadanie” oraz talent show „The Voice Kids”. Kilka miesięcy później została gospodynią „You Can Dance – Nowa generacja” - programu którego emisja rozpoczęła się we wrześniu tego samego roku. Ostatnio Ida Nowakowska poprowadziła finał festiwalu „Heart of Europe”.

PLEBISCYT NA PIOSENKĘ 30-lecia SUPER EXPRESSU! Zagłosuj i wygraj gotówkę!

Zobacz wyżej GALERIĘ: Ida Nowakowska chroni Maksia przed telewizją

Ida Nowakowska poleca TVP

Prezenterka wielu programów telewizji publicznej w ostatnim wywiadzie dla Super Expressu wyznała, że jest wielką fanką TVP. Pomimo dużej ilości pracy i obowiązków związanych z opieką nad małym dzieckiem, zdarza jej się dość często oglądać telewizję.

„Oglądam dość sporo telewizji, oczywiście w wolnych chwilach, ale bardzo to lubię. Oczywiście jestem wielką fanką Telewizji Polskiej, bo tutaj pracuję i staram się też wiedzieć, co się dzieje. Oglądam też inne kanały tematyczne, jestem bardzo dumna z tego contentu, który jest tworzony. TVP Historia i TVP Kultura to naprawdę moje ulubione kanały. Za każdym razem, gdy włączam telewizję i włączam te kanały wiem, że znajdę coś fantastycznego. Naprawdę szczerze, z całego serca polecam” – wyznała Ida w rozmowie z "Super Expressem".

Gwiazda TVP Ida Nowakowska zabrania dziecku oglądać telewizję

Ida Nowakowska przyznała, że nie chce aby jej Max Marek patrzył na ekran telefonu, ani telewizora. Celebrytka uważa, że kontakt tak małego dziecka z obrazem multimedialnym jest dla niego szkodliwy.

„Mój Max Marek jest jeszcze malutki, więc oczywiście te bajki nie są jeszcze przez nas oglądane. Wręcz przeciwnie, nie pozwalam mu nawet patrzeć na ekran ani telewizora, ani komórki. Oczywiście zdarzają się takie chwile, ale to bardzo przyciąga uwagę dziecka, co nie jest dobre dla dziecka” – wyznała.

Nowakowska tłumaczy, że w przyszłości jeszcze przyjdzie czas na oglądanie bajek przez jej synka. Celebrytka nie wie jednak, kiedy to nastąpi.

„Natomiast to wszystko jeszcze przede mną, więc będę musiała zaczerpnąć wiedzy od bardzo doświadczonych mam, a jest ich wiele. Piszą do mnie i radzą w kontekście macierzyństwa i tak dalej, więc myślę że takie bajki też pewnie gdzieś tam się znajdą” – tłumaczyła.

Prezenterka zapytana, czy planuje wcześnie zapisać swoje dziecko na zajęcia dodatkowe, które pomogą mu odnaleźć pasję, odparła:

„Ja uważam, że bardzo dobrze jest znaleźć wcześnie w swoim życiu pasję. Sama jestem na to żywym, chodzącym przykładem. Odnalazłam wcześnie w swoim życiu pasję do tańca, ale również teatru, aktorstwa, śpiewu. To wszystko było czymś, co dawało mi bardzo dużo radości, do dzisiaj daje (…) Mam nadzieję, że również mój synek odnajdzie taką pasję. Co to będzie? Nie wiem. Ale chciałabym mu rzeczywiście pomóc w tym. Ale wszystko zupełnie na luzie, bo chcemy być takimi rodzicami, którzy otwierają drzwi i to od naszego dziecka zależy, czy przez nie po prostu przejdzie.”

Ida Nowakowska wyznała, że odkąd urodziła dziecko, ma mniej czasu na wychodzenie na randki z mężem. Uwielbia spędzać z nim wieczory w domu, przed telewizorem. Zdarzają się jednak wyjątki. Od czasu do czasu jej ukochany Jack Herndon zabiera ją na randki do kina, zwykle na ostatnie seanse.

„My się oczywiście staramy mieć taki czas dla siebie, ale myślę że każdy rodzic takiego małego dzidziusia wie, że na początku chyba nawet nie masz takich chęci. Tylko taki magiczny czas właśnie z maleństwem jest tym, co chcesz robić i wiesz, że on bardzo szybko umyka, więc my wszystkie wieczory spędzaliśmy razem w domu. To były najpiękniejsze wieczory dotychczas mojego życia. Ale już mieliśmy kilka takich wyjść, tylko że my wtedy wychodzimy bardzo późno. Proszę wtedy moją mamę, żeby przyszła do domu (…) Chcemy utulić Maksa do snu i wtedy wychodzimy. Byliśmy nawet w kinie, ale to już był ostatni seans, jaki w ogóle był w Warszawie. Rzeczywiście było miło, czuliśmy się tak, jak gdy byliśmy na początku naszej przyjaźni, jeszcze na studiach. Fajne są takie momenty” – wyjaśniła Ida.