Kilka dni temu Smolasty miał zaplanowany koncert podczas Festiwalu Ognia i Wody w Nysie. Choć mocno spóźniony dotarł na miejsce, niestety dał ciała. W sieci pojawiło się nagranie, na którym można zobaczyć, jak raper wchodzi na scenę i mówi, że nie ma siły śpiewać. To, co stało się dalej, wywołało oburzenie wśród widzów. Smolasty jest obecnie jednym z najbardziej znanych polskich raperów. Gwiazdor wypuszcza numer za numerem, dalej koncerty w całej Polsce, a także bierze udział w reklamach różnych produktów. Ma na swoim koncie także duet z Dodą. Grafik koncertowy Smolastego aż pęka w szwach.
Fani oburzeni i zniesmaczeni zachowaniem Smolastego
Smolasty nie jest w najlepszej kondycji, do czego sam się przyznaje. Po głośnym „koncercie” w Nysie w sieci pojawił się filmik na, którym wyraźnie widać, że celebryta jest przemęczony. Dalej było jeszcze ciekawiej! Zgromadzonym fanom powiedział, że nie jest w stanie zaśpiewać. "Smolasty spóźniony dwie godziny tłumaczy się, dlaczego nie może kontynuować koncertu, zwalając całą winę na swojego managera, który ustawia mu dwa koncerty dziennie. Jest za bardzo zmęczony, pod naciskiem publiczności kontynuuje i kończy koncert, ale w bardzo słabym stylu..." – to tylko jeden z tysięcy podobnych komentarzy.
Gwiazdor disco polo krytykuje Smolastego!
Mr Sebii gra koncert za koncertem i choć nie raz źle się czuł, kiedy dojeżdżał na miejsce występu, to nigdy nie zawiódł swojej publiczności. – Sezon letni bywa bardzo wyczerpujący. W weekendy zdarza mi się grać nawet trzy, oddalone od siebie o setki kilometrów koncerty dziennie. Nie raz zmęczenie sięga zenitu, ale skoro decyduję się brać na siebie tak dużo, to nie wyobrażam sobie, żeby z obietnicy wobec fanów i organizatorów nie wyjść z twarzą. Nigdy nie zawiodłem swojej publiczności i choć czasem naprawdę nie mam siły, to jak staję na scenie, wszystko mi przechodzi. Jak widzę rozbawioną publiczność, sam też ożywam i daję z siebie wszystko. Nie skracam występów i wychodzę na bis tyle razy, ile publiczność ma ochotę mnie jeszcze słuchać – mówi „Super Expressowi” Mr Sebii, autor słynnej „Cipuleńki” oraz jej najnowszej wersji „Na rowerze, na rowerze”. – Wiem, że śpiewam inny gatunek muzyki, ale jak Smolastemu za ciężko, to chętnie wezmę kilka koncertów za niego i zapewniam, że jak rozbujam publiczność to będzie zadowolona, a na miejscu stawię się z uśmiechem na twarzy – dodaje Mr Sebii, który ma na swoim koncie m.in. duet z Gosia Andrzejewicz.
A jak Smolasty tłumaczył swoją niedyspozycję?
Gwiazdor stwierdził, że ma "przetyrane" gardło. "Ledwo mogę śpiewać... Jestem dla was tutaj, uwierzcie mi. Mam tych koncertów ku*wa tyle, że nie widziałem swojego psa przez trzy miesiące, swojej matki nawet... Nie mam siły, kurde... Ktoś chce mnie po prostu wydoić z hajsu. Jest mi przykro, że nie mogę zaśpiewać piosenki. Mam tak przetyrane gardło..." – powiedział muzyk.