Gwiazdor "Na dobre i na złe" zmaga się z problemem uzależnienia od alkoholu. Grzegorz Daukszewicz zdobył się na szczere wyzwanie pod wpływem Borysa Szyca. Internetowy wpis aktora dotyczący życia w trzeźwości sprawił, że filmowy doktor Krajewski postanowił ujawnić swoją tajemnicę.
- Już 9 miesięcy nie piję i z każdym dniem odżywam - napisał Grzegorz Daukszewicz pod zdjęciem Borysa Szyca.
Dla fanów gwiazdora "Na dobre i na złe" wyznanie było sporym szokiem. Nie spodziewali się, że sympatyczny aktor ma tak poważne problemy. Jego słowa spotkały się jednak z ogromnym zrozumieniem i licznymi wyrazami wsparcia.
- Decyzja, żeby odstawić alkohol, dojrzewała we mnie przez kilka ostatnich lat, kiedy zauważyłem, że zaczynam go nadużywać i że odbiera mi on zdrowie oraz radość życia. Zdecydowałem się na takie wyznanie, ponieważ łączę się z Borysem, moim kolegą z teatru, który w sposób niezwykle odważny pokonał bardzo trudną drogę. Wiem, że jest nas wielu, wiele więcej (nie tylko artystów), którzy codziennie zmagają się z problemem uzależnienia - powiedział Daukszewicz w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".
Od kiedy gwiazdor "Na dobre i na złe" żyje w trzeźwości, poświęca się działalności charytatywnej. Niedawno odwiedził dzieci w pomorskich szpitalach, a także po raz kolejny poprowadził półfinał Festiwalu Zaczarowanej Piosenki.