Gwiazdor "Ojca Mateusza" złamany przez chorobę
"Ojciec Mateusz" to jeden z ulubionych seriali Polaków. Emitowany na antenie TVP od 2008 roku łączy to klasyczny kryminał, dramat obyczajowy i komedia w jednym.
Gwiazdy "Ojca Mateusza"
Głównym bohaterem serii "Ojciec Mateusz" jest ksiądz Mateusz Żmigrodzki, grany przez Artura Żmijewskiego. To on jest najważniejszą osobą, proboszczem w Sandomierzu. Poza duszpasterstwem ksiądz Mateusz rozwiązuje zagadki kryminalne, które wychodzą na jaw w jego parafii. Ojciec Mateusz angażuje się także w życie parafian i pomaga im w rozwiązywaniu osobistych problemów. Serial wykreował i ściągnął na swój plan niejedną gwiazdę. Jedną z najważniejszych postaci jest komendanta policji, Orest Możejko, grany przez Piotra Polka. I to właśnie tego przystojnego i czarującego aktora dopadły poważne problemy zdrowotne.
Piotr Polk pochodzi ze Śląska, z domu, w którym mówiło się po niemiecku i gwarą. Języka polskiego nauczył się podczas przygotowań do egzaminów do szkoły aktorskiej. Ciężka praca opłaciła się - kariera aktorska Polka ruszyła i jest imponująca. Po raz pierwszy na ekranie dzisiejszy gwiazdor pojawił się w 1985 roku w serialu "Żuraw i czapla". Cztery lata później zagrał już w wielkim kinowym hicie "Sztuka kochania". Od 2008 roku Polk gra postać inspektora Oresta Możejki w serialu "Ojciec Mateusz".
Choroba Piotra Polka
Piotr Polk w "Dzień dobry TVN" opowiedział, jak poważnie zachorował. Przez długi czas aktor cierpiał, ale lekarze nie potrafili znaleźć przyczyny. Ostatecznie okazało się, że aktor cierpiał na niewydolność nerek i konieczny był przeszczep!
Nikt nie był w stanie rozpoznać we mnie choroby. Ta walka odbywała się co rano między mną a mną, żeby wstać z łóżka. Byłem pod kontrolą lekarzy, leków, ale tę walkę przegrywałem. Jestem już 2,5 roku po przeszczepie. Odzyskałem życie w zupełnie nowym wydaniu. Ta sytuacja sprawiła, że trochę inaczej zacząłem patrzeć na swoje życie, na to, co robię i doceniać, że poza aktorstwem jest jeszcze życie, które jest dużo cenniejsze od tego, które tworzymy w pracy. Jestem zwolennikiem teorii, że w życiu zawsze wszystko jest po coś. Jeżeli nie wyciągamy z tego wniosków, to jest tylko nasza wina. Nie zasłużyłem na tę chorobę - każdy może tak powiedzieć o swojej chorobie. No, ale powiedzmy szczerze, ktoś, kto całe życie pali papierosy, gdzieś sobie na nią zapracował.
Panu Piotrowi życzymy zdrowia i kolejnych pięknych ról!