Dariusz Siatkowski po ukończeniu Technikum Budowy Dróg i Mostów w Koszalinie, podjął studia na Wydziale Aktorskim w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie. Szybko dostrzeżono jego wielki talent. Aktor wystąpił w filmach "Tanie pieniądze", "Sceny dziecięce z życia prowincji" oraz popularnym serialu "Pogranicze w ogniu". Jednak to rola Pawła Zawady przyniosła mu największą popularność. Mimo ogromnej popularności Dariusz sporadycznie pojawiał się na ekranie. Jak mówił w wywiadach, reżyserzy nie dawali mu szans. Wszystko z powodu roli Pawła Zawady, przystojnego studenta i ukochanego Kasi Solskiej z "Kogla-mogla".
- Reżyserzy trochę boją się mnie obsadzać, bo ciągle kojarzę się wszystkim z Pawłem. Nie wiem, czy kiedykolwiek się od niego uwolnię - mówił w wywiadzie dla miesięcznika "Film".
Obawy aktora niestety, się sprawdziły. Po roli Zawady propozycje grania głównych ról pojawiały się coraz rzadziej, aż w końcu całkowicie przestały spływać. Pod koniec lat 90. aktor musiał zadowalać się epizodami i częściej można było go spotkać na deskach teatralnych niż na ekranach telewizorów.
Tajemnicza śmierć aktora
11 października 2008 roku Dariusz Siatkowski zmarł. Jego ciało znalazła sprzątaczka hotelowa. Tak nagłe odejście wywołało mnóstwo spekulacji... Mówiło się, że był uzależniony od narkotyków i miał słabość do alkoholu. - To bzdura! Darek nigdy nie pojawił się w teatrze nietrzeźwy, nigdy nie zawalił żadnej próby, żadnego przedstawienia - grzmiał na łamach „Expressu Ilustrowanego” Bogdan Hussakowski, będący przez wiele lat dyrektorem Teatru im. Stefana Jaracza w Łodzi.
Przyczyna śmierci
Najczęściej podawaną przyczyną śmierci było przedawkowanie leków na zapalenie górnych dróg oddechowych, na które Siatkowski miał się skarżyć tuż przed śmiercią. Rodzina nigdy nie wydała oficjalnego oświadczenia w tej sprawie. Wiadomo, że sekcja zwłok została wykonana. Akta sprawy zawierały szczegółowe informacje o ostatnich godzinach życia aktora, ale nikt nie wie, co się z nimi stało. - Coś tu nie gra i nigdy nie grało - mówiła Katarzyna Łaniewska.
- Odszedł niespodziewanie w wieku 48 lat, w wieku najlepszym i dla aktora, i dla mężczyzny. Ciągle mamy w pamięci jego wyraziste role. Docenialiśmy je pospołu z publicznością i krytykami. Aktorzy o warunkach, jakimi był obdarzony, nie rodzą się na kamieniu. Zostawił po sobie w teatrze puste miejsce. I choć czas płynie dalej, a życie nie znosi pustki, niełatwo będzie go zastąpić - takimi słowami pożegnali aktora Dyrekcja i Zespół Teatru im. Jaracza w Łodzi.
Mimo, że w ostatnich latach życia Siatkowski utracił status wielkiej gwiazdy, wiadomość o jego śmierci wstrząsnęła widzami, którzy na zawsze zapamiętają go z popularnej komedii. Aktor został pochowany na cmentarzu komunalnym przy ul. Gnieźnieńskiej w Koszalinie.