Kiedy zmarł Felicjan Andrzejczak?
Wiadomość o tym, że Felicjan Andrzejczak nie żyje, obiegała media 18 września. Wówczas pojawiły się informacje wskazujące na to, że wykonawca "Jolki" zmarł dzień wcześniej. Przed pogrzebem Felicjana Andrzejczaka - w nekrologu przyklejonym przed wejściem do kościoła - można było jednak przeczytać, że były wokalista grupy Budka Suflera zmarł 18 września. W ostatniej drodze charakterystycznego wokalisty uczestniczyli m.in. koledzy z lubelskiej formacji Tomasz Zeliszewski i Mieczysław Jurecki. Nie zabrakło także wdowy po Romualdzie Lipce. Wśród żałobników znalazł się też Jacek Kawalec, gwiazdor serialu "Ranczo" i prowadzący w latach 90. teleturniej "Randka w ciemno". Nie każdy wie o tym, że aktor jest też świetnym wokalistą, który występuje z zespołem Budka Suflera.
Pogrzeb Felicjana Andrzejczaka. Pojawił się gwiazdor serialu "Ranczo" Jacek Kawalec
Jacek Kawalec miał zatem mocny powód, by pożegnać Felicjana Andrzejczaka. Gwiazdor "Rancza" był nie tylko na pogrzebie, lecz także zamieścił na Instagramie pamiątkową fotografię, na której widzimy obu związanych z Budką Suflera wokalistów.
Panie Felicjanie… Felku, zawsze umiałeś nas pięknie wzruszyć, a teraz… Czas ołowiu
- tak podpisał zdjęcie aktor, nawiązując do kawałka Budki Suflera pt. "Czas ołowiu". W tym utworze śpiewający go Felicjan Andrzejczak wyliczał zmarłych muzyków. W pierwotnej wersji wymieniał: Janis J. (Joplin), Briana Jonesa, Jimi'ego H. (Hendrixa), Annę J. (Jantar), Steve McQueena, Romy S. (Schneider), Johna L. (Lennona) i Elvisa P. (Presleya). Później w tekście pojawiały się kolejne zmarłe postacie, m.in. Ryszard R. (Riedel), Romek C. (Czystaw) i ostatnio Romek L. (Lipko). Być może nową wersję tego niezwykle przejmującego utworu nagra Jacek Kawalec, a w treści znajdzie się miejsce dla Felka A.