W rozmowie z SE.PL Paweł przyznaje, że wszystko tak naprawdę zaczęło się od przypadkowego spotkania z Danutą Błażejczyk. Zwróciła na niego uwagę podczas koncertu w jego rodzinnym Radomiu.
- Zapytałem ją wówczas o radę – przyznaje. - Co zrobić, aby odnieść sukces?
Paweł przygotowywał się wtedy na ważny festiwal. Walczył z 30 wokalistami z całej Polski. Artystka odpowiedziała początkującemu wtedy muzykowi: ,,Mój drogi, jedź i nie myśl o nagrodzie, po prostu,
daj z siebie wszystko i przeżyj tam przygodę, być może przygodę życia, a
to już będzie twoją nagrodą".
- Bardzo wziąłem sobie do serca jej rady. Efekt? Zająłem drugie miejsce w kraju na tym festiwalu.
Typował mnie wtedy Szymon Wydra, artysta z mojego miasta – przyznaje. - Z Szymonem poznaliśmy się wtedy bliżej. To u niego w studio nagrywałem swoje piosenki. Paweł dodaje, że Wydra i Błażejczyk byli dla niego pierwszymi mentorami artystycznymi. - Do piosenkarki jeździłem kilka razy na konsultacje wokalne. To były ważne lekcje – dodaje. Danuta Błażejczyk – jak mówi o niej sam wokalista - stała się dla niego ,,dobrym
duchem". - Pozostaje przy tym artystką o wspaniałym głosie. Stałem się jej fanem i bywałem na jej koncertach. Zaprosiła mnie także na swój srebrny jubileusz zawodowy, na który przybyło wielu znanych
artystów: Alicja Majewska, Artur Gadowski i wielu innych. Wtedy miałem okazję poznać tych wspaniałych ludzi, których twórczość mnie inspiruje – dodaje Paweł.
Twórca przeboju ,,Odlecę z Tobą" niezwykle wspomina również znajomość z Waldemarem Koconiem, muzykiem.
- Miałem zaśpiewać koncert, z którego dochód przeznaczony byłby na leczenie artysty – już wtedy chorego na białaczkę – opowiada Paweł. - Los tak chciał, że będąc kiedyś w w Warszawie spotkałem Waldemara, przedstawiłem się mu. Artysta bardzo się ucieszył i wymieniliśmy do siebie kontakt. Po jakimś czasie Waldek do mnie zadzwonił, bo odsłuchał moich piosenek i chciał podzielić się wrażeniami na ich temat. Zaprosił mnie do siebie, mieszkał wówczas w Regułach koło Warszawy – opowiada.
Paweł odwiedził artystę wspólnie z Iwoną Sadowską - reżyserką filmową, która nakręciła film o Stanie Borysie - ,,Wolność jak płomień". Dużo rozmawialiśmy o wspólnych projektach muzycznych, czy filmowych. Niestety, pozostały nam tylko wspomnienia i zdjęcia - Waldemar przegrał z chorobą...
Paweł dodaje, że od kiedy sięga pamięcią, inspirowali go wielcy, dzisiaj już legendarni wykonawcy. - Czesław Niemen, Marek Grechuta, Irena Jarocka, na której koncertach bywałem, tak samo jak i Wioletty Villas i wielu wielu innych, którzy towarzyszą nam do tej pory: Krystyna Giżowska, Krystyna Prońko, Ewa Demarczyk, Andrzej Dąbrowski, Edward Hulewicz, Irena Santor, Zbigniew Wodecki, czy Jerzy Połomski – wymienia. - To mocne wokale, o bardzo profesjonalnym warsztacie.
Paweł dodaje, że dzisiaj, współcześni twórcy bardzo dużo mówią o swojej wyjątkowości i niepowtarzalności. - I dobrze, bo każdy pewnie taki jest. Jednak warto też wspomnieć o tych artystach, którzy z tą wyjątkowością stali się ponadczasowi.
Zapytaliśmy, czy Paweł zdecydowałby się kiedyś – chociaż na krótki, zawodowy ,,romans" z disco polo?
- Edward Hulewicz, którego znam - nagrał z Zenkiem Martyniukiem swój hit sprzed lat ,,Za zdrowie pań", Andrzej Dąbrowski też nagrał swój hit dawny, który odświeżył w wersji disco polo i nosi on nazwę ,,Do zakochania jeden krok". A to wokalista jazzowy!...Więc skoro oni mogli, nie uważam, że nie mógłbym i ja...Trzeba się bawić i podejść do rozrywki na luzie – wyznaje. - To tak jak aktor, raz gra rolę dramatyczną, innym razem komedię. Ważne by wzbudzać emocje, wzruszać i dawać radość. Jednak w tym wszystkim co robimy należy zawsze pozostać sobą - mówi Paweł Mosiołek.