Artyści z werwą ruszyli wczoraj na murawę i zaraz po gwizdku sędziego strzelili pierwszego gola. - Tak właśnie grają artyści - krzyczał Piotr Zelt. Niewiele czasu musiało minąć, by padła kolejna bramka. Tym razem spod buta zawodowego piłkarza Tomasza Iwana.
Od początku spotkania na swoją szansę i rewanż za poprzedni rok czekała Dorota Stalińska. - Aktorki boją się grać w piłkę nożną, bo na boisku ciężko jest ładnie wyglądać, przed mediami. Wychowałam się wśród chłopaków i zawsze lubiłam piłkę. A teraz nareszcie zdobyłam bramkę! - wiwatowała Dorota, która tym samym zmieniła wynik meczu na 3:0 dla reprezentacji artystów.
Podczas gdy policjanci ocierali pot z czoła, na boisku w reprezentacji artystów pojawiali się kolejni zawodnicy, by zastąpić zmęczonych kolegów. Po kilku policyjnych manewrach w końcu reprezentacja niebieskich mundurów strzeliła swoją pierwszą bramkę.
- Przylepiono mi etykietkę komisarza Zawady, więc gram dziś z policjantami, szkoda tylko, że przegrywamy - komentował w przerwie wynik spotkania Marek Włodarczyk.
Kolejne minuty meczu stanowczo przechyliły szalę zwycięstwa na korzyść artystów. Spotkanie zakończyło się wynikiem 6:2 dla artystów.
- Cieszę się, że zagrałem i mogłem wesprzeć akcję. Niewiele osób wie, że piłka nożna to moja druga pasja, zaraz po tańcu oczywiście - mówi Rafał Maserak.
Niesmak na twarzy pojawił się u trenerów policji. A zwłaszcza trenera honorowego Andrzeja Strejlaua. Tak naprawdę zwycięzcami byli jednak wszyscy, bo przecież grali w słusznej sprawie, więc nie ma czym się smucić. Spotkanie komentował Dariusz Szpakowski. Pieniądze zebrane w czasie rozgrywek zostaną przekazane Fundacji Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach.