– Jakie to szczęście, że mam wolny zawód i nie zasuwam w biurze od siódmej rano! Uwielbiam seks! Z wzajemnością – opowiadała gwiazda „M jak miłość”, zapytana o jej podejście do porannego seksu.
Wtórowała jej Paulina Smaszcz-Kurzajewska (47 l.), która wpisała kiedyś w internecie slogan: „Poranny seks pobudza lepiej niż kawa”.
Czy jest coś na rzeczy? Oczywiście, że tak. Naukowcy dowiedli tego nie raz. Udowodniono, że poranny seks dodaje mężczyźnie pewności siebie, poprawia humor, co przekłada się na ogólne zadowolenie z życia i sukcesy w pracy. Faceci, którzy przed wyjściem do pracy uprawiają seks, szybciej awansują i więcej zarabiają niż ich koledzy, którzy tego nie robią.
„Poranny seks pobudza lepiej niż kawa”.
A to nie wszystko. Poranny seks poprawia działanie układu oddechowego, krwionośnego i powoduje, że mięśnie muszą pracować tuż po przebudzeniu. Co też ważne, poranny, spontaniczny seks nie wymaga specjalnej ekwilibrystyki. Jest prosty i przyjemny. Naukowcy podkreślają same zalety takiego rozpoczęcia dnia.
A jak to jest w praktyce? W Grecji i we Włoszech szefowie nie mają pretensji, jeśli pracownik usprawiedliwi swoje spóźnienie porannymi figlami.
Zatem do dzieła!