Smutne wieści obiegły wczoraj media. Nie żyje Gienek Loska, który zwyciężył program "X-FACTOR". Mężczyzna zmarł w środę 9 września na Białorusi. Od dwóch lat przebywał w śpiączce po wylewie krwi do mózgu. Wszystko stało się podczas wizyty u chorej matki, muzyk doznał rozległego wylewu. Choroba zagrała go po wielu cierpieniach. Niestety, nie wrócił już do Polski. Został pochowany 10 września na Białorusi. Artystę pożegnały gwiazdy, z którymi miał okazję współpracować i spotkać się między innymi podczas nagrań do programu "X-FACTOR".
Gwiazdy żegnają Gienka Loskę
Gwiazdy pożegnały Gienka Loskę. Wśród nich był między innymi Kuba Wojewódzki, który był jurorem w programie "X-FACTOR". To właśnie tam poznał wyjątkowego muzyka. We wpisie na Facebooku napisał wzruszające słowa: - Nigdy nie było nam po drodze. Uważałem, że "X Factor" to nie był program dla niego. Byłem pewny, że to nie jest świat dla niego. Był wolnym człowiekiem. I takim pozostał. Tak go zapamiętam.
Również Michał Szpak, z którym Loska rywalizował o pierwsze miejsce w programie 9 lat temu wspomniał muzyka w rozmowie z Plejadą: - Niezwykły człowiek z odmienną myślą, zawsze wierny sobie. Tak właśnie będę go pamiętał - powiedział Szpak. Związany z programem muzycznym Czesław Mozil, który miał pod opieką Loskę, także wyznał Plejadzie, co czuje po odejściu artysty: - Z wielkim żalem przyjąłem informację o jego śmierci. To wielka strata. Spoczywaj w pokoju.
Z wielkim wzruszeniem swojego przyjaciela pożegnał jako jeden z pierwszych Paweł Muzzy Mikosz. Mężczyzna wspomniał wspólne chwile z gienkiem na starej fotografii, którą podpisał gwarą: - Żegnaj Brachu... do zobaczenia po drugiej stronie, zaś co zagromy i sie powydurniomy, pogromy na źdźbłach trowy... Nie zabrakło też wiadomości od zespołu Gienek Loska Band: - Na swojej ukochanej Białorusi, w otoczeniu bliskich, odszedł na drugą stronę. Do zobaczenia przyjacielu - brzmi poruszający wpis muzyków.
To musiał być dla artystów ogromny cios, podobnie jak dla wokalistki Ani Rusowicz. Na Instagramie dodała zdjęcie Loski, a pod nim podpis, w którym ze wzruszeniem napisała o więzi, która ich łączyła: - Gienuś...nigdy nie zapomnę naszego „Crosstown traffic” na Woodstocku...nie miałeś lekkiego życia a tyle potrafiłeś z siebie dać ludziom...Teraz słyszę Twój głos z nieba,brzmi jeszcze piękniej...mój bracie o prawdziwym hipisowskim sercu..Do zobaczenia,wierzę że kiedyś jeszcze zaśpiewamy razem.