Halina Frąckowiak: Nie boję się wyzwań

2012-04-30 4:00

Halina Frąckowiak to jedna z najbardziej rozpoznawalnych polskich piosenkarek. Na scenie muzycznej obecna jest od ponad... 40 lat! Artystka nie myśli jednak o emeryturze. Wręcz przeciwnie, wciąż jest gotowa do nowych wyzwań. - Po prostu w biegu zdecydowanie czuję się najlepiej - przekonuje piosenkarka

Pasją Haliny Frąckowiak jest nie tylko muzyka, ale również... piłka nożna. Artystka postanowiła nawet o tym zaśpiewać i już niebawem będzie zagrzewać do kibicowania polskiej reprezentacji na EURO 2012. - W grze widzę piękno. Dla mnie piłka nożna to artystyczny taniec na murawie. A od tańca do piosenki już blisko - mówi piosenkarka. Naszym Czytelnikom zdradza też, w czym tkwi sekret jej nieustającej popularności oraz mówi o planach na przyszłość.

- Skąd wziął się pomysł na przygotowanie piosenki w ramach konkursu Eurohit? Muzyka i piłka nożna średnio do siebie pasują...

- Tu zbiegły się dwie sprawy. Pierwsza to ta, że jak gdzieś dzieje się coś ważnego, ciekawego, to staram się nie pozostawać obojętna. A EURO 2012 to dla nas coś ważnego. A druga? Zawsze lubiłam sport. Co prawda nigdy nie uprawiałam go wyczynowo, ale też nie były to tylko teoretyczne zainteresowania. Kiedyś sporo chodziłam po górach, biegałam i pływałam - dla przyjemności i oczywiście dla zdrowia.

- To jeszcze można zrozumieć, ale piłka?! Kłębowisko mężczyzn biegających po boisku... To wydaje się mało kobiece zainteresowanie...

- Otóż nie! W grze widzę piękno. Dla mnie piłka nożna jest artystycznym tańcem na murawie. A od tańca do piosenki już blisko. W piłce nożnej tkwi szczególna estetyka, która do mnie jak najbardziej przemawia. W dodatku, odkąd pamiętam, wszyscy moi koledzy pasjonowali się piłką, jak tu więc nie iść w ich ślady?

- Jest więc pani fanką piłki?

- W tym sensie, że biegam na mecze i staram się za wszelką cenę zdobyć na nie bilety, to nie. Mam natomiast takiego pasjonata w rodzinie, to mój brat stryjeczny. Również mój menedżer w stopniu większym niż przeciętny interesuje się piłką. Ale i ja lubię czasem obejrzeć ten piękny taniec na murawie.

- Hit, jakim chce pani zagrzewać naszą reprezentację, powstał przy współpracy kilku osób?

- Do mojej kompozycji słowa napisał Janusz Kondratowicz, a towarzyszący mi artyści z Kabaretu Moralnego Niepokoju, Mikołaj Cieślak i Robert Górski, dopisali swój tekst. Taki komentarz piłkarski. I to, moim zdaniem, dało świetny efekt. Powstał niezwykle energetyczny utwór, w którym nie brakuje też żartu.

- Nie uważa pani, że słowa "Biało-czerwoni! Do broni! Chociaż oni przyjechali w gości, nie ma litości" są trochę, hm, banalne?

- Nie uważam tak. Osobiście odbieram to jako żartobliwy słowny zwrot, przy tym bardzo typowy dla męskiej części publiczności. To miał być prosty, jasny doping - i tak jest.

- Wciąż jest pani w biegu - koncerty, nagrania, spotkania w radiu i telewizji. Nie widać jednak po pani żadnego zmęczenia. Wręcz przeciwnie, tryska pani energią. Jak pani to robi?

- Zawsze u mnie tak było. Nie boję się nowych wyzwań i po prostu w biegu najlepiej się czuję. Poza tym mam pozytywny stosunek do ludzi oraz do świata, a to pomaga w zachowaniu dobrej formy. Oczywiście, bywam zmęczona, np. wczoraj wróciłam z radia o godzinie drugiej w nocy. Na szczęście szybko się regeneruję. Chciałabym mieć więcej czasu dla siebie, dla najbliższych, ale na razie to niemożliwe. Pozostają długie rozmowy przez telefon.

- Czy w tak zabieganym życiu ma pani możliwość zdrowego odżywiania? Wiadomo, że właściwa dieta może dodać albo pozbawić energii...

- Staram się zdrowo jeść, gdziekolwiek jestem. Na szczęście dziś, przy takiej różnorodności ofert, nie ma z tym problemów.

- I podobno jeszcze przygotowuje pani nową płytę?

- Jeszcze za wcześnie, żeby mówić o szczegółach, ale nie zaprzeczę.

- Dziękuję za rozmowę. Halina Frąckowiak

Popularna piosenkarka, kompozytorka i autorka tekstów. Zadebiutowała w 1964 roku na Festiwalu Młodych Talentów w Szczecinie. Później wielokrotnie zdobywała najwyższe laury na polskich i zagranicznych festiwalach. Wylansowała mnóstwo przebojów, najsłynniejsze to "Serca gwiazd", "Dancing Queen" i "Papierowy księżyc".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają