- Sklep tworzyliśmy już od miesięcy, od razu po otwarciu strony internetowej. Ta idea chodziła mi po głowie od dawna. Nie potrafiłam pogodzić się z myślą, że moje ubrania wylądują nie wiadomo gdzie, kiedy przyglądałam się zaniedbanym kontenerom na odzież, z wypadającymi ubraniami - a to właśnie tam kiedyś je zanosiłam. – powiedziała Halina Mlynkova w jednym z wywiadów.
I tak oto, możemy kupić prawdziwe modowe perełki z szafy gwiazdy. Jednak ceny sporo odbiegają od tych w przeciętnych sklepach z odzieżą używaną. Za sukienkę, czy sweterek trzeba zapłacić średnio 300 zł, a za bomberkę nawet 1000 zł.! Aby mieć buty, w których chodziła była gwiazda Brathanków trzeba mieć w portfelu od 1300 zł do 500 zł. Mlynkova ma smykałkę do biznesu. Kilka lat temu prowadziła już w Pradze ekskluzywny butik.
ZOBACZ: Niemoralna propozycja dla Mlynkovej. Dowiedziała się od syna
Piosenkarka zapewnia oczywiście, że procent z zysku przekaże organizacji wspierającej kobiety. - Nie chodzi mi o zarabianie, a o szacunek do wydanych pieniędzy. Jeśli wszystko pójdzie dobrze i się rozkręci, na pewno podzielę się z potrzebującymi zarobionymi pieniędzmi. Ale dajcie czas temu przedsięwzięciu. Wiecie, że wspieram kobiety i to je wesprę finansowo w trudnych sytuacjach życiowych – napisała gwiazda na Instagramie.