Halinka Młynkowa to wokalistka, która zaskarbiła sobie sympatię fanów nie tylko wpadającą w ucho muzyką, ale także naturalnym stylem bycia i życzliwością. Jej przeboje, zarówno te nagrane z zespołem Brathanki, jak i piosenki z solowych albumów fani nucą do dziś. Publiczność z entuzjazmem przyjmuje także występy piosenkarki. Z popularnością idzie w parze zainteresowanie życiem prywatnym artystki.
Po drugim rozwodzie Halinka Młynkowa wyznała, "że nie warto godzić się na kompromisy, które szkodzą"
Halinka Mlynkova pochodzi z Zaolzia. W latach 1998-2003 wraz z zespołem Brathnki, którego była wokalistką, zdobyła w Polsce niezwykłą popularność i rozpoznawalność. Twórczość zespołu wyróżniały skoczne rytmy inspirowanej folklorem muzyki, proste teksty i jedyny w swoim rodzaju temperament i styl Halinki. Po rozstaniu z zespołem artystka rozwijała karierę solową i układała sobie życie prywatne. W 2003 r. wyszła za mąż za aktora Łukasza Nowickiego, z którym ma syna Piotra. Para rozwiodła się w po 9 latach małżeństwa. W 2015 r. Halinka ponownie wyszła za mąż, za czeskiego kompozytora Leska Wronkę. I to małżeństwo nie przetrwało. Para rozwiodła się w 2020 r. O powodach rozstania gwiazda nie chciała zbyt wiele mówić. Wyznała jedynie, że nie warto godzić się na kompromisy, które szkodzą.
Halinka wyciągnęła wnioski z przeszłości i zawalczyła o swoje szczęście
Dziś Młynkowa jest szczęśliwa - ułożyła sobie życie z producentem muzycznym Marcinem Kindlą. W 2021 r. urodził się ich syn Leo. Artystka koncertuje i nagrywa. O jej interesy zawodowe dba firma męża. Po czasie spojrzała z dystansu na swoje wcześniejsze wybory i decyzje i wyciągnęła wnioski. W jednym z wywiadów powiedziała, że dawanie drugiej szansy nigdy się nie sprawdza. Nie sprecyzowała jednak, o którym z jej wcześniejszych partnerów mowa. Nie ukrywała jednak, że to były bardzo bolesne życiowe sytuacje, a dotyczyły zarówno życia prywatnego jak i zawodowego.
Z perspektywy czasu uznała zaś, że nie warto wchodzić dwa razy do tej samej rzeki, bo dorośli ludzie się nie zmieniają : - Wybaczałam. Zaczynałam od nowa. I okazywało się, że to, co niedobre, dzieje się nadal. Zmieniły się w rzece rybki i kamienie, ale nurt był tak samo mocny i niszczący. Nie da się zmienić dorosłego człowieka, to nie jest dziecko, które można wychować i nauczyć wyznawanych zasad. Wygląda na to, z w obecnym związku artystka już takich dylematów nie ma.