Halyna Hutchins zmarła w wieku 42 lat z rąk 63-letniego aktora Aleca Balwina. Mężczyzna postrzelił operatorkę kamery 21 października 2021 na planie Bonanza Creek Ranch. W trakcie prób do niskobudżetowego filmu o przypadkowym zabójstwie popełnionym w XIX wieku, doszło do fatalnej pomyłki. Alec Balwin miał ćwiczył scenę wyciągania rewolweru z kabury, który - jak donoszą świadkowie - miał być "zimną bronią", czyli bronią do prób bez żywych pocisków. Niespodziewanie pistolet wystrzelił i poranił operatorkę kamery Halynę Hutchins oraz reżysera Joela Souza. Kobiety nie udało się ocalić. Osierociła 9-letniego synka.
Zobacz wyżej GALERIĘ: Halyna Hutchins pochowana, a Alec Baldwin świętuje z rodziną Halloween. Amerykanie oburzeni!
Takie były ostatnie słowa postrzelonej Halyny Hutchins
„Los Angeles Times” po przesłuchaniu kilkunastu świadków zdarzenia ustalili, jakie były ostatnie słowa zmarłej operatorki. Po postrzale, kobieta osunęła się w ramiona stojącego za nią elektryka, a z jej rany wydobywała się krew. Ostatkiem sił Halyna Hutchins wyrzekła:
"Nie, to nie było dobre. To wcale nie było dobre."
Przerażony Alec Baldwin, widząc konającą ofiarę strzału, odłożył pistolet. Wcześniej wyszeptał:
Co do cholery się stało?!