Kilka tygodni temu Maryla Rodowicz na łamach „Super Expressu” opowiedziała, jak przed laty kierowca samochodu zatrzymanego na autostopie próbował wywieźć do lasu ją i Agnieszkę Osiecką, by je zgwałcić. Na szczęście zdołały mu uciec.
Zobacz: Maryla Rodowicz: Chciano mnie ZGWAŁCIĆ! Wstrząsające wyznanie i straszliwa relacja
Być może właśnie to wyznanie Maryli skłoniło do opowiedzenia swojej historii inną wielką gwiazdę polskiej sceny – Hannę Banaszak. Piosenkarka, gdy jako młoda dziewczyna stawiała pierwsze kroki na festiwalu w Jarocinie, otarła się o dramat.
– Pewien człowiek współpracujący z festiwalem próbował mnie zgwałcić. Miałam 17 lat – mówi wprost Banaszak.
Mężczyzna chciał zostać menedżerem młodej wokalistki i jej zespołu. Poprosił, by przyszła ona do jego pokoju hotelowego w celu podpisania umowy. Tam zaatakował Hannę.
– Rzucił się na mnie. Szarpałam się z nim kilkanaście minut, podrapałam go, ale w końcu udało mi się jakoś uciec. A on, kiedy rano pojawił się na próbie, szepnął mi do ucha, że jestem dziwką. Podobnych sytuacji miałam w życiu jeszcze kilka – wyznaje piosenkarka w wywiadzie dla „Wysokich obcasów”.
Czytaj "Super Express" bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie KLIKNIJ tutaj