Ojciec Hanny Lis, Waldemar Kedaj, został w 2005 roku wpisany na listę Wildsteina, czyli listę tajnych współpracowników Służb Bezpieczeństwa. Tym zarzutom zaprzeczał sam zainteresowany. Po jego śmierci córka, Hanna Lis, postanowiła oczyścić nazwisko ojca z niechlubnych zarzutów.
- Ten mój kochany ojciec, kompletny życiowy pierdoła, nigdy niczego sobie nie załatwił - mówi o nim Hanna Lis. Jej ojciec zmarł na nowotwór w 2011 roku.
- Jedno z ostatnich wypowiedzianych przez tatę zdań brzmiało, że nie może jeszcze odejść, bo najpierw musi udowodnić, że jest przyzwoitym człowiekiem. To mnie będzie prześladować do końca życia - wspomina Hania w wywiadzie dla Pani.
Teraz dziennikarka zapowiada, że napisze książkę, w której oczyści ojca z zarzutów. I bardzo dobrze, niech Polska pozna prawdę!