Hanna Lis o walce z potworną chorobą: Ból rano, ból wieczorem, ból w nocy
MGa
2018-11-209:23
Czy ten artykuł był ciekawy? Podziel się nim!
Hanna Lis (48 l.) wyjawiła na Instagramie, że przez lata chorowała na endometriozę, czyli obecność błony śluzowej macicy poza jamą macicy. Te schorzenie było dla niej bardzo dokuczliwe. Kobiety zmagające się z endometriozą mają często problemy z zajściem w ciążę oraz odczuwają ból podczas stosunku seksualnego, jak i w czasie miesiączek. Jak choroba przebiegała u Hanny Lis?
- Gdy kilka lat temu wzięłam udział w programie, w którym opowiedziałam o swojej blisko 20-letniej walce z chorobą, gratulowano mi, że „przyznałam się” do ENDO. Jakby to było coś wstydliwego? Do niczego się nie ”przyznałam”, bo choroba to żaden wstyd. Na ENDO cierpi około 10 procent populacji kobiet. Czyli mniej więcej 300 milionów (!) na świecie. A jednak pozostaje jedną z najrzadziej diagnozowanych i leczonych - zaczęła swój wpis Hanna Lis.
Pierwsze objawy endometriozy dziennikarka miała już w wieku 16 lat. W czasem gdy miała okres podawano jej silne leki przeciwbólowe. Dopiero, gdy urodziła drugą córkę, lekarze zorientowali się, że Hanna Lis cierpi na tą chorobę.
- Ja miałam oczywiste symptomy odkąd skończyłam 16 lat, ale lekarze koncertowo je bagatelizowali. Bywało, że „leczyli” zastrzykami z opioidów, żebym mogła przetrwać „te dni”. Wybitny ginekolog nie zareagował, gdy kolejna, ciąża, okazała się nierówną walką z własnym organizmem. Dopiero, gdy po drugim cesarskim cięciu pojawiły się, trzymając sie terminologii lekarskiej, „zmiany lite”, ktoś wreszcie wpadł na to, ze to może być endometrioza - pisze dalej żona Tomasza Lisa.
Niestety mimo diagnozy, nic z tym nie zrobiono od razu i Hanna Lis dalej odczuwała silne bóle. Dopiero po kilku latach cierpienia, dziennikarka przeszła skomplikowaną operację.
- „Nie będziemy oszpecać pięknego brzuszka, to nic groźnego”, powiedział lekarz zapytany, czy nie można tego po prostu wyciąć. Wiec męczyłam się przez kolejnych kilka lat. Ból rano, ból wieczorem, ból w nocy. Kiedy wreszcie wzięto mnie na stół, było już za późno na laparoskopię. Operacja, w pełnej narkozie, trwała blisko 3 godziny. A rekonwalescencja po niej 2 miesiące. Bo ktoś kiedyś pokpił sprawę. Dziś jestem zdrowa. Od 10 lat żyje bez bólu. Miałam też fenomenalne szczęście, ze choroba nie odebrała mi szansy na macierzyństwo - zaznaczyła Hanna Lis.