- Polsat News? Jestem bardzo tym zaskoczona, bo ja, proszę mi wierzyć, nic na ten temat nie wiem. Nie wiem, jak można powiedzieć, że ja wracam, bo ja nawet nie określiłam się, że idę to telewizji, a już ktoś mówi, że ja wracam - mówi "Super Expressowi" Lis i dodaje: - Na tym polega życie dorosłego człowieka, że się pracuje, żeby zarabiać pieniądze. Wiadomo, że pójdę do pracy, ale nie nazwałabym tego powrotem. Powrót byłby wtedy, kiedy ja bym sobie mogła wrócić do TVP, co, jak rozumiecie państwo, jest niemożliwe. Albo w ogóle do telewizji. Ja nawet nie określiłam się, czy ja wracam do telewizji. To są czyste, żywe spekulacje.
Jednak pani Hanna się nie poddaje i jest dobrej myśli. Jeśli nie uda się jej praca w którejś z telewizyjnych stacji, ma przygotowany plan B.
- Nie chcę jeszcze na ten temat mówić, dlatego że jakby termin nie jest do końca określony. Czy będę pracowała na wizji? Nie chcę niczego precyzować, bo jak ostatnio coś palnęłam w rozmowie z kimś, to wyszło, że będę w "Na Temat", w którym nie będę. Jak będę gotowa, żeby na temat tego nowego projektu rozmawiać, to się na ten temat wypowiem - kończy prezenterka.
Zobacz: Edward Miszczak WYZNAJE: Nie wiem co dalej z Hanną Lis
Sprawdź: Hanna Lis SZCZERZE o swojej chorobie macicy i ciążach
Dowiedz się: Lis BEZLITOŚNIE o Magdalenie Ogórek. Poszło o jedno zdjęcie