Hanna Lis udzieliła poruszającego wywiadu dla magazynu "VIVA!", w którym pierwszy raz szczerze opowiada o swojej chorobie macicy oraz o ciążach, które cudem udało jej się utrzymać. - Julkę prawie straciłam w trzecim miesiącu, Anię w piątym. To, że dotarłam do końca jednej i drugiej podróży, to cud. Cud medycyny i natury, wymodlony i wystarany, wykarmiony największą miłością - wyznaje Hanna Lis. - Julkę widziałam pierwszy raz, gdy miała 12 tygodni, na USG. Wtedy też usłyszałam, że nazajutrz już jej nie będzie. Dziś ma 18 lat, jest piękną, wrażliwą i piekielnie mądrą młodą kobietą - dodaje. Po urodzeniu pierwszej córki, Julii usłyszała od lekarzy, że już nie będzie mogła mieć więcej dzieci. Wszystko przez chorobę macicy, endometriozę. - Po urodzeniu Julki usłyszałam, że zdiagnozowano u mnie ciężką postać endometriozy – nie wstydźmy się tego słowa, proszę, leczmy ją – i że nigdy już nie zajdę w ciążę. A ja bardzo chciałam mieć drugie dziecko - mówi w wywiadzie dla "VIVY!" dziennikarka.
Czym jest endometrioza? "To choroba polegająca na tym, że komórki błony śluzowej macicy zamiast opuścić organizm wędrują w jego głąb (...) Docierają np. do otrzewnej, jajników, jelit, ścian pęcherza i zakotwiczają się na dobre. Konsekwencją endometriozy może być nawet niepłodność" - czytamy na portalu poradnikzdrowie.pl.
Zobacz: Lis BEZLITOŚNIE o Magdalenie Ogórek. Poszło o jedno zdjęcie
Przeczytaj też: Leszek Stanek wspierany przez uczestniczki Azja Express
Polecamy: Poseł PiS wytknął Hannie Lis romans. Ostra wymiana zdań na Twitterze